Data: 2003-03-25 16:01:33
Temat: Re: Plakaty gejów
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, ponieważ boniedydy <b...@z...pl>
popełnił(a) co następuje:
| > O. Czyzbym wyrazala sie w formie "powinnas tak-a-tak sie
| > przyjaznic" ? Mnie sie wydawalo raczej, ze powiedzialam
(kilkakrotnie
| > zreszta) ze inaczej rozumiemy przyjazn i ze _dla mnie_ to jest
tak,
| > ze mowi sie wszystko. Nic mi do Twojego rozumienia przyjazni.
| A ciekawe właśnie, skąd w takim razie wiedziałas, jak rozumiem
| przyjaźń? Bo skądś musiałaś wiedzieć, skoro napisałaś, że ją
| rozumiemy inaczej.
To logiczne - wyszło w dyskusji - na początku Adela uznała, że mówisz
o przyjaźni w ogólnie przyjętym tego słowa znaczeniu :] Ja też tak
myślałem - bo nie wypowiadałaś się tak jasno, jak utrzymujesz teraz,
że to robiłaś :>
Nie rozumiesz czy nie chcesz zrozumieć?
| > Zalozylam tak z zestawienia dwoch Twoich zdan:
| > "Przyjaznie sie z homoseksualistami" oraz
| > "Homoseksualiści są homoseksualistami, jest to ich i wyłącznie ich
| > sprawa i chcę mieć prawo do tego, żeby mnie to nie obchodziło. "
| Ok. To drugie stwierdzenie dotyczyło homoseksualistów w życiu
| publicznym. Taki byl tego kontekst. Natomiast zdania odnoszącego się
| bezposrednio do przyjaciół (że w zależności od swojej woli mowią mi
| lub nie) w swoich dociekaniach nie uwzględniłaś.
Wyprostujmy: taki CHCIAŁAŚ (albo i nie, ale nie o Twojej uczciwości
tutaj mamy... :]) nadać sens (dotyczenie :]) owym wypowiedziom, jak to
teraz utrzymujesz. Zabrzmiało zupełnie inaczej - więc nie dziw się
Adeli.
I tak badeuej - zawsze sądziłem, że przyjaciele raczej nie mają przed
sobą tajemnic... :] i właśnie mówią wszystko, bo CHCĄ to powiedzieć,
dzielić się (no... chyba, że nie chcą zabytnio przygnębiać - ale nawet
wtedy. Jeśli tą opcję wykluczymy, wchodzi w grę jedynie brak zaufania
:]).
Inaczej nazywanie ich przyjaciółmi to troche wygórowane nadawanie
określeń.
No to powiedz nam - masz jakiegoś homoseksualistę-przyjaciela czy nie?
:) Czy tylko gotowa jesteś mieć, ale i wtedy na swoich warunkach? :]
bo mnie sciekawiło ;)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
|