Data: 2002-09-25 19:01:48
Temat: Re: Plasterek
Od: "MZG" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Dzis juz wiem. Zdejmuje czasami ten plasterek, aby ta rana blona podloscia
> sie nie zabliznila, ale wtedy moj syn z lagodnym usmiechem chucha na nia i
> przyklada nowy...
>
>
> Wiecej grzechow ( z okolic tematu!;) juz nie pamietam, za wszystkie zaluje
> serdecznie...(:
>
> Kaska
> P.S. Dlaczegos mnie, Ewo, wtedy walkiem i parasolka nie odpedzila od
> swojego, dlaczego?????( to nie do naszej Evy, podobienstwo imion
> przypadkowe)
>
Musze przyznac Kasiu, ze mnie zaskoczylas.. po Twoich wypowiedziach przy
moim poscie o zdradzie nie przypuszczalam, ze ...zreszta niewazne..Gratuluje
Ci otwartosci...Chyba wiekszosc z nas ma takie swoje plasterki...niektorzy
moze nawet gipsy...ktorych boja sie zdjac, niepewni, czy juz sie zroslo, to
co polamalo...Moze takie wyznania pomagaja nawet na zabliznienie - zwlaszcza
przez internet, gdzie przeciez ma sie, pewna przynajmniej, anonimowosc..ale
jednak nie kazdy to potrafi.. ja chyba jeszcze nie..i chyba szkoda... moze
jednak odwazylabym sie zdjac sie gips i smialo ruszyc przed siebie.Narazie
boje sie upadku...
Pozdrawiam Cie serdecznie
MZG
>
>
|