Data: 2002-07-07 14:24:35
Temat: Re: Po co nam światopogląd
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > > rzeczywistość mrówek jest dla nich całkiem obiektywna.
>
> > - co to jest świat mrówek? Jest taki sam jak nasz i jak świat kotów.
>
> Nieprawda ;)). Tylko człowiek ze swoją świadomością potrafi utworzyć
> dla własnych potrzeb wizję swiata obejmującą "świat mrówek i kotów".
dla ludzi, kotów, piasku i mrówek słońce zachodzi tak samo, tak samo wieje
wiatr, tak samo oddziałuje jedna obiektywna rzeczywistość, niezależnie co o
tym sądzi ziarenko piasku, ja, Ty, czy mrówka (pomijając fakt, że niektóre
wymienione zjawiska nie mogą niczego 'sądzić' o rzeczywistości)
> W tej wizji rzeczywiście - kataklizm wybuchu wulkanu zmiecie tak samo
> człowieka jak i mrówki. Jednak te ostatnie nie będą wiedziały nic
> (prawdopodobnie, gdyz mam na myśłi mrówki w rodzimym lesie,
> a więc dość dalekie w czasie i przestrzeni od wulkanów), o przyczynie
> zagłady, nie mówiąc o mozliwościach przeciwdziałania.
> W "ich świecie" - zjawisko "wulkan" dotychczas nie istniało, nie było im
> do niczego potrzebne, a więc NIEOBECNE. Taki własnie jest _realny_
> świat mrówek!
- gdyby mrówka doszła do wulkanu, to według Twojej teorii wulkan dopiero
zaczął by istnieć w świecie mrówek. W subiektywnym świecie mrówek, czyli na
mapie pewnej mrówki dotyczącej rzeczywistości- faktycznie zacząłby dopiero
istnieć. Jednak inne mrówki już dawno o tym wiedziały, inne nie - a
tymczasem
wulkan sobie cały czas istniał...
- dla mnie realny, obiektywny świat wykracza poza to co o nim wiem ja i
'wiedzą' mrówki. Cały sens tej filozofii polega na tym, że odróżnia świat
subiektywnych przekonań ludzi, mrówek dotyczących realiów od świata
obiektywnie istniejącej rzeczywistości.
> A teraz z drugiej strony. Co to jest świat człowieka. Jestem zdecydowanie
za
> "zestawem użytecznych narzędzi do radzenia sobie w zyciu" jakie proponuje
> amnesiac. Wiedza o wulkanach nie jest mrówkom spod Torunia do niczego
> potrzebna.
- mrówki mogą nie mieć pojęcia o wulkanie, niezależnie czy im jest to do
czegoś potrzebne, czy nie. Nie zmienia to ani o jotę faktu, że wulkan
obiektywnie istnieje.
> Wiedza o wulkanach nie jest mrówkom spod Torunia do niczego
> potrzebna.
> Dlatego jej nie posiadają, nie szukają, nie rozwijają. To dla nich
> całkowita abstrakcja - ponieważ nie posiadają (między innymi) świadomości.
- dlatego, że nie posiadają świadomości, żeby nazwać wulkan wulkanem a
ciepło ciepłem nie można zaniedbywać faktu, że ciepły wulkan istnieje.
Niezależność obiektywnej rzeczywistości od świadomości.
> Dla człowieka ta wiedza jest składową jego realnego otoczenia, a więc jest
> mu niezbędna do przeżycia.
dla wszystkich gatunków na Ziemi fakt, że meteor, który z ogromną prędkością
zbliża się do naszej planety jest składnikiem realnego jak cholera
otoczenia. Meteoru nie interesuje, czy ktoś wie o jego istnieniu i co o tym
sądzi, bo to są jedynie subiektywne modele twardej istniejącej
rzeczywistości, które nie mają wpływu ani na faktyczne istnienie meteoru,
ani na jego kolor, skład chemiczny, tor lotu.
> Natomiast człowiek, ze swoja świadomością
> sięga o wiele dalej niż mrówki. Sięga tam, gdzie wzrok nie sięga ;)), a
więc
> ku ABSTRAKCJI. I dlatego możliwe jest jego poszukiwanie całkiem
> abstrakcyjnych tworów, które nazywa sensem życia lub światopoglądem,
- niestety światopogląd nie jest abstrakcyjnym tworem. Jest jak
oprogramowanie systemowe komputera, na ścisłej bazie zależności którego
człowiek dokonuje interakcji w terenie. Jeśli urządzenie będzie
zaprogramowane adekwatnie do wymogów rzeczywistości- to sobie będzie dobrze
radzić w realnym świecie. Jesli przekonania dotyczące rzeczywistości nie
mają z nią zbyt wiele wspólnego - to rzeczywistość się nie dostosuje z tego
samego powodu, dla którego teren nie dostosowuje się do mapy.
> Jednak założenie, że na człowieku świat się kończy jest moim zdaniem
równie
> absurdalne jak przekonanie mrówek o nieistnieniu wulkanów.
> Zgadza się. Natura będzie oddziaływać fizycznie na wszystkie swoje
składniki.
> Nasza o tym wiedza (nasz świat) będzie jednak zawsze ograniczona w taki
sposób,
> jaki potrafimy sami wygenerować za pośrednictwem naszych oczu, przyrządów,
> pojęć, czyli "zestawu narzędzi do radzenia sobie w zyciu" (mógłbyś
amnesiac
> popracować nad lepszym skrótem ;)).
- nasz świat będzie tak samo bogaty niezależnie czy wiemy o nim dużo, czy
wcale. Dla człowieka-warzywo i dla noworodka rzeczywistość istnieje i
konkretnie oddziałuje.
> I te granice moim zdaniem wyznaczają obszar "naszego świata". Niezależnie
jednak
> od tego, jak daleko sięgają, zawsze będą sięgać bliżej, niż zakres
działania Natury.
> A więc z jej punktu widzenia, człowiek jest tyle samo wart co mrówka czy
kot.
- no właśnie. Nie ma powodu, dlaczego człowiek miałby uważać, że jest na
specjalnym kontrakcie z naturą i że chroni go nadzwyczajna siła. W
rzeczywistości wszechświat jest dla wszystkiego neutralny, nie przeszkadza,
ani nie pomaga. Po prostu jest. Dla wielu ludzi przekonanie takie jest
nieprzyjemne i zastępują je cieplejszym - że nad ich bezpieczeństwem czuwa
super istota, że dziś mają szczęście. Nie zmienia to faktu, że taka mapa nie
ma nic wspólnego z rzeczywistym terenem.
|