Data: 2007-08-05 15:05:07
Temat: Re: Po co umysł racjonalizuje?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
bazyli4; <f91mij$5q1$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> Flyer wrote:
>
> > Tia, a najlepsze, jak po sporządzeniu tej listy, zostanie się
> > skonfrontowanym z rzeczywistymi zyskami i statami - nie warto w ten
> > sposób. Tylko *realne* korzyści/straty mają znaczenie.
>
> Zastanawia mnie tu słówko 'realne', ale nic to... racjonalizacja właśnie
> podpowiada nam, że mimo, iż zawalił się most, nadal możemy przejść po
> kładce, ba, będzie może nie tak szybko ale za to na świeższym powietrzu,
> może nie przeniesiemy tak wiele, ale jak już będziemy po drugiej stronie to
> sobie będziemy ten most budować... swoją drogą nie istnieją obiektywne zyski
> i streaty, realne owszem, jak najbardziej istnieją ;o)
Nie rozumiem emoticonu - to tak na wszelki wypadek. A co do treści -
wyobraź sobie sytuację, w której ktoś racjonalizuje swoją niechęć do
rozmowy kwalifikacyjnej w sprawie pracy z X, jako "i tak nie dostanę
pracy" - po pewnym czasie spotyka znajomego "głupka" (abstrakcja -
achtung!!!), który mówi mu - "słuchaj, dostałem się do pracy u X, bo
nikogo innego nie było" - przypadek rzadki, ale zdarza się.
Po prostu lepiej nie racjonalizować. ;)
Flyer
--
gg: 9708346
http://www.flyer36.republika.pl/
|