Data: 2007-08-07 14:41:10
Temat: Re: Po co umysł racjonalizuje?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ghost; <f99b3q$73o$1@atlantis.news.tpi.pl> :
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:f98rlm$jmg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > prawdziwe == rzeczywiste
>
> Prawdziwym jest, ze nie mam Ferrari, nie jest to dla mnie jakas udreka, ale
> pojezdzilbym nie powiem. I to "pojezdzilbym" tez jest _dla_mnie_ prawdziwe.
> Ale za godzine moze sie okazac, ze w d...ie* mam Ferrari i to tez bedzie
> prawdziwe, zadne oszustwo. Czy jestes w stanie wyobrazic sobie taka
> sytuacje?
Jestem, tylko *coś* wywołało potrzebę posiadania Ferrari, a po godzinie
*coś* ją odwołało - sprowadzając to do tematu wątku - potrzeba i brak
potrzeby posiadania Ferrari będzie racjonalizacją, co w takim razie
będzie prawdziwe == rzeczywiste? Raczej nie potrzeba/brak potrzeby
posiadania Ferrari, choć oczywiście Ty tak sądzisz (odniesienie do
przykładu z tym Ty).
To popatrz teraz na moje podejście - skoro potrzeba posiadania Ferrari
była nieprawidłową racjonalizacją, to po godzinie przyjdzie moment
"rachunków" - zakładając, że je kupiłeś - wydałeś milion dolarów, masz
samochód, który już Ci się nie podoba (pod warunkiem, że nie będziesz
uzasadniał wydania kasy jego "ukochaniem ;) ) i kłopoty związane z jego
sprzedażą + koszty sprzedaży. Proste? ;)
Flyer
--
gg: 9708346
http://www.flyer36.republika.pl/
|