Data: 2004-03-19 09:12:14
Temat: Re: Po przej?ciach - 3atwiej czy trudniej?
Od: puchaty <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chetnie wlacze sie do dyskusji mimo, ze nie mam nic do powiedzenia na temat
tego, co napisal(a) idiom:
> Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:c43wa93su6ba$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
>> Nie zauważyłaś, że zarówno chińska przypowieść jak i słowa Jezusa negują
>> ocenianie?
>
> Jasne, tyle tylko, że chińska przypowiastka neguje ocenianie wydarzeń (bo
> "na gorąco" nie sposób ocenić czy będą one miały jednoznaczne konsekwencje),
> a słowa Jezusa (?? no, OK, nie jestem specjalistką od religii katolickiej)
> ostrzegają przed tym, że ocenianie innych spowoduje, że inni będą oceniać
> nas (co nie musi być miłe i może prowadzić do konkluzji, że nikt nie jest
> doskonały, dlatego bezpieczniej jest nie oceniać innych, by nie ustawiać się
> pod pręgierzem) - i co ma piernik do wiatraka ?? Że tu i tu pojawiła się
> "ocena" ?? To może jeszcze jakaś analogia do szkolnictwa?? Tam ocen jest
> dużo
Dla mnie nie ma istotnej różnicy między tym czy oceniane są wydarzenia czy
zachowanie ludzi. (tym bardziej, że wydarzenia zwykle też są konsekwencją
zachowań ludzkich - trudno jest mieć pretensje do konia, że się z niego
spadło). Podobnie konsekwencje oceniania są zbieżne: w chińskiej
przypowieści wieśniak chce ograniczyć poczucie dyskomfortu z powodu oceny,
a przecież słowa Jezusa czyta się tak samo.
> Sorry, Puchaty, ale tym razem jakoś Ci interpretacja IMHO nie wyszła...
Nie sądź a ... ;-)
>> Skoroś tego nie zauważyła to rzeczywiście trudno.
>
> A zauważyłeś, że i przypowieść chińska i słowa Jezusa zostały przetłumaczone
> na polski - jak postrzegasz to tym kontekście?
Cieszę się, bo nie rozumiem po chińsku ani po aramejsku :-)
puchaty
|