Data: 2002-09-10 17:24:27
Temat: Re: Po raz setny/OT
Od: Nikodem Kuznik <n...@a...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 10 Sep 2002 09:07:51 +0200, Artur Z wrote:
> Przepraszam ze sie wtracam w ten kolezenski dyskurs, ale jak kazdy Polak
> na polszczyznie znam sie najlepiej ;-))))))) Zdrobnienia w listach na
> grupe dyskusyjna odbieram jednakze nie jako kaleczenie jezyka lecz chec
> wyrazenia wiecej niz slowa wyrazaja, jak na przyklad radosci z poczucia
> wspolnoty z tym szanownym gronem badz sympatii do innego grupowicza
> (drazni mnie troche to slowo,ale trudno o synonim).
>
> --
> Pozdrawiam
> Artur
>
Zgadzam sie, zgadzam sie!!!
W konwersacji na zywo same slowa to zaledwie czesc przekazywanej
informacji. Skoro zatem ta pozostala wazna czesc (nie_slowa) zostaje nam
odebrana (owszem mozna krzyczec wielkiemie literami czy stosowac
'buzki'), mozna czyms to nadrobic.
Ja niestety nie jestem tym 'kazdym Polakiem', ktory zna sie na
polszczyznie najlepiej...
Uwazam, ze JEZYK POWINIEN BYC DLA LUDZI, A NIE LUDZIE DLA JEZYKA!
To ludzie stworzyli jezyk, ludzie go zmieniali, zmieniaja i beda
zmieniac. Moze nawet ktoregos dnia niemieckie rzeczowniki beda pisanie z
malej litery. Niemcy to bardziej praktyczy narod od Polakow. Wierze, ze wprowadza to
szybciej, niz Polacy zniosa ó/u, ż/rz i wszystki takie 'ozdobniki' arte
pro arte (makaronizm?, smacznego!)
Najwazniejsze dla mnie to dobrze sie porozumiec...
Zawsze powatazam moim przejaciolom z zagranicy, ze gdybym nie byl urodzil sie
Polakiem, to chocby nie wiem co, nie uczylbym sie polskiego...
Pozdroweczka,
Nik
|