Data: 2013-06-29 22:30:55
Temat: Re: Początek sądowej tyranii
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 22 Aug 2009 02:15:08 +0200, zeusx napisał(a):
> Jesteście biedni? Ciężko pracujecie? Macie więcej niz 3 dzieci? Uważajcie.
> Nie liczy się opinia środowiska, szkoły, opieki społecznej, lekarza, czy
> proboszcza i sołtysa. Wystarczy ,ze jakiś kurator napisze w notatce ,ze
> "Dzieci niemalże zawsze są brudne. W pomieszczeniach zawsze jest bałagan i
> panuje brud".
> Sąd uzna się za władny nie tylko karać za pewne uchybienia czy próbować
> naprawiać pewne szkody, ale również decydować, kto może, a kto nie może być
> rodzicem. A to jest zwyczajnie niebezpieczne, bowiem zakłada ingerencję
> państwa w relacje, w które ingerować nie ma ono zwyczajnie prawa (poza
> sytuacją przestępstwa, a z nim nie mieliśmy w tej sprawie do czynienia).
> Zgoda na takie wkraczanie sądów w rodzinę oznacza uznanie, że dzieci nie są
> już powierzone rodzicom, a państwu. To ostatnie zaś, za pośrednictwem sądów,
> ma decydować, kto jest godzien do sprawowania opieki nad dzieckiem.
> http://fronda.pl/tomasz_terlikowski/blog/poczatek_sa
dowej_tyranii
>
> zx
No ale przeciez rodzice sami się na to zgodzili.
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
|