Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: :: Solana :: <s...@h...com>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Podejmowanie waznych decyzji
Date: Sat, 11 Oct 2003 20:03:54 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 43
Sender: s...@p...onet.pl@1cust111.tnt8.stk3.swe.da.uu.net
Message-ID: <bm9gg0$ggg$1@news.onet.pl>
References: <bm8pr8$nd0$1@news.onet.pl> <bm8t8k$eq2$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 1cust111.tnt8.stk3.swe.da.uu.net
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-1; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1065895232 16912 213.116.240.111 (11 Oct 2003 18:00:32 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 11 Oct 2003 18:00:32 GMT
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Win 9x 4.90; en-US; rv:1.3.1) Gecko/20030425
X-Accept-Language: en-us, en
In-Reply-To: <bm8t8k$eq2$1@atlantis.news.tpi.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:49238
Ukryj nagłówki
Xena wrote:
> Chyba przedstawilas problem zbyt ogólnie.
Xena, Margola, odpowiem tutaj:
Moj maz mysli coraz bardziej powaznie o zakupieniu konia, byc moze nawet
nie jednego...
Problem polega na tym, ze oprocz ceny, ktora trzeba zaplacic (na
poczatku, byc moze zostanie wypozyczony) utrzymanie go sporo kosztuje,
zarowno jesli chodzi o finanse jak i czas, "odebrany" rodzinie. Victoria
moze pomagac przy "pielegnacji" ale juz malutka Annika (2 lata) na czas
kontaktow z koniem musi byc pod czyjas opieka... Wazna sprawa sa inne
wydatki, typu ubezpieczenie, zakup przyczepy, w razie koniecznosci
transportu itp.
Poza tym, moj maz jest po wypadku i cierpi na silne bole. Wczoraj
pojechal ogladac dwa konie, probowal na nich jezdzic i oczywiscie, z
jednego zdarzyl juz spasc... Dzis ledwo chodzi, ale wcale nie przejrzal
na oczy. Nie jest stuprocentowo sprawny fizycznie i wiem, ze nawet jesli
wielka frajda jest jazda konno, to w jego przypadku wiaze sie to z
ogromnym bolem.
W klubie jezdzieckim, uczy sie jezdzic tez starsza corka. Ja sie koni
bardzo boje, pomimo, ze czesto miewam z nimi kontakt.
> Moim zdaniem zalezy to od
> tego, czy ta potencjalnie kupowana rzecz to jakas "pierdola"
Niestety nie "pierdola", kon to nie ksiazka, jak sie nie spodoba, nie
mozna oddac czy wyrzucic do kosza.
> w przypadku rzeczy bardzo waznej dla partnera chyba bym sie
> zgodzila (bo jakie jest inne wyjscie?) ale próbowalabym przed zakupem
> wymusic deklaracje, ze czas poswiecany rodzinie nie ulegnie drastycznemu
> zmniejszeniu.
Racja, ale nie wiem, na ile jest to wazne, a na ile chwilowe pragnienie,
ktore wkrotce mu sie znudzi...
dzieki, magda
|