Data: 2007-10-23 18:43:36
Temat: Re: Polecicie dobry przepis na nalewkę z żurawin?
Od: "Onet" <k...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
2 szkl. przemarzniętej, zmiksowanej żurawiny
2 szkl. cukru
2 szkl. byle jakiej cztystej wódki
Przemarzniętą ( może być w zamrażalniku w lodówce) żurawinę odmrozić i
zmiksować, wlać do słoja, pojemnika itp., zasypać 2 szklankami cukru i
zalać 2 szklankami wódki. Odstawić na 21 dni. Następnie przelać przez gazę
i piiiiiiiiiić! Oczywiście może stać dłużej, ale nie musi!. Ja pozostałość z
gazy ponownie pakuję do słoja i zalewam niedużą ilością wódki. Po pewnym
czasie mam oprócz pysznej nalewki wytrawną wódkę żurawinówkę. Polecam i
smacznego.
Użytkownik "Sweeroos" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ffleg7$jom$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "michalek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
> news:ffki8s$1c2$1@mx1.internetia.pl...
>> Ja wim że w "guglu" znajdę ich trochę ale moje pytanie
>> jest raczej do tych co zrobili, spróbowali i ocenili że warto było.
>>
>> Podobno może konkurować z mityczną dereniówką :)
>> Chętnie spróbuję, ale chciałbym skorzystać choćby
>> na wstępie z jakiegoś spróbowanego przepisu.
>>
>> M
>>
>>
>
> Przepis prosty - aczkolwiek sprawdzony przez pokolenia.
> W moich okolicach robią to w każdej chałupie od czasów niepamiętnych,
> kiedy nikt nie wyobrażał sobie nie tyle internetu co nawet radia. Każdy ma
> swój przepis, każda żurawinówka ma swój niepowtarzalny smak. Na to nie ma
> normy. Jedna jest słodka inna kwaśna, jedna mocna jedna słabsza, jedna
> wodnista a inna gęsta prawie. Mój przepis jest prosty jak konstrukcja
> parasola :)
>
>
> Składniki:
> -3 słoiki (twisty duże) żurawin - im bardziej dojrzałe tym lepsze -
> poczekaj jeszcze z miesiąc, dopiero wtedy będą OK.
> -niecały kg cukru - jedni lubią bardziej słodką, inni zaś wytrawniejszą
> -2 litry spirytusu,
> -żadnych ulepszaczy typu cukier wanilinowy, choć można dodać pół szklanki
> miodu.
> -5 litrowy gąsiorek,
> -blender.
>
> Żurawiny z cukrem do gara, zmiksować i do gąsiorka.
> Litr spirytusu rozcieńczyć wodą pół na pół i do gąsiorka.
> Po kilku dniach, ja to robię jak sobie przypomnę, wlewam resztę spirytusu,
> Jest tego wtedy około 4,5 l, tak że gorzałka ma ok 40-45 %.
> Bełtam wszystko coby się wymieszało i stoi to sobie około 2 tygodni. Od
> czasu do czasu wstrząsam zawartością.
> Zawartość ta przypomina glut, ale o to chodzi..
> Potem ostaje tylko uzbroić się w cierpliwośc przy cedzeniu tego - sito +
> gęste płótno - żadna gaza. Jeśli coś z apteczki to wyłącznie podwójnie
> złożona chusta trójkątna :)
> Cedzenie takiej porcji to w moich warunkach 2 razy po ok 8 godzin. Dwa
> razy bo takie mam sitko i porcję muszę podzielić na dwie cęści.
> Wlewam połowę zawartości na płótno w sicie i ...idę spać. Rano pozostałość
> na płótnie wyżymam mocno (zostaje na płótnie nie więcej niż garść fusów).
> Wlewam do cedzenia pozostałą częśc i idę do pracy. Jak wracam - powtarzam
> to co rano.
> Gorzałka jest krystalicznie przejrzysta - zadnych osadów .
> W zasadzie można pić od razu, ale ja wolę na drugi dzień. :)
>
> Potem pozostaje wypłukać gąsiorek i powtórzyć od początku - przynajmniej
> ja tak robię.
>
> Smacznego.
>
> P.
>
>
|