On Mon, 11 Aug 2003 18:28:08 +0000 (UTC), miGlanz <m...@p...fm>
wrote:

>Racja, źle się wyraziłem. Chodziło mi o zło moralne. Zresztą moim
>zdaniem słowo "zło" źle tutaj pasuje. Czy uważasz, że człowiek, który
>popełnia błędy ortograficzne jest złym człowiekiem (w końcu człowiek,
>który czyni zło to zły człowiek właśnie). Moim zdaniem niekoniecznie.

Określeniem "zły człowiek" staram się nie posługiwać. Nie potrafię
określić ile "złych rzeczy" musi zrobić, by nazwać go "złym". Zresztą
ustalanie granicy między "złym", a "jeszcze nie-złym" jest dla mnie
bezsensowne. Ludzie (wszyscy) dopuszczają się różnych "złych" rzeczy.
Kaleczenie języka jest również złem, niezależnie od tego, że są "zła"
większe. Uważam, że właściwe jest dążenie do ograniczania tego
zjawiska. O moralności pisałem już w odpowiedzi Zeligowi.

>> Czyli jaki? I jaki byłby odpowiedni? Pytam szczerze.
>No właśnie też się nad tym zastanawiam. Niestety nic nie znajduję. To
>raczej leży w kompetencjach innych, bardziej odpowiednich osób (czytaj
>nauczycieli, rodziców, itd.).

Skąd przypuszczenie, że jakaś aktywność nauczyciela będzie bardziej
skuteczna niż apel użytkownika grupy dyskusyjnej? Nie sądzisz, że
zwracanie uwagi na językową jakość wypowiedzi właśnie przez samych
internautów może być całkiem właściwym instrumentem?

--
Amnesiak
------
"Człowiek nie dąży do szczęścia;
jedynie Anglik to czyni."
F. Nietzsche