Data: 2003-08-13 13:03:10
Temat: Re: Polszczyzna w necie
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 13 Aug 2003 14:27:38 +0200, "Zelig9"
<z...@W...onet.pl> wrote:
>Dzis skrotowo, bo czas goni :(
Też skrótowo, bo nie wiem czy to przeczytasz. :-)
>Jezeli mojego postepku nikt nie widzi to moje przyczynienie sie do
>jakiegokolwiek innego postepku mozna wytlumaczyc chyba tylko na gruncie
>metafizyki.
Deklaruję niniejszym, że jestem przeciwnikiem mieszania metafizyki do
etyki. ;-) Jesli Twojego postępku nikt nie widzi, to zaiste masz
rację! Z jednym zastrzeżeniem: przy dużej powtarzalności Ty sam możesz
stracić szacunek do zasad. Wówczas sytuacja się skomplikuje. :-)
>Gdyby nie to, ze nie bede mial dostepu do sieci przez njablizsze kilkanascie
>dni pociagnalbym watek w taka strone: napisales, ze zly wzorzec moze stac sie
>norma. Czyli stanie sie wg. Twojej szerokiej interpretacji etyczny. Ergo:
>przebieganie przez droge stanie sie etyczna norma.
Bardzo ciekawe zagadnienie. Jak już wrócisz, to odezwij się w tej
sprawie. :-) Teraz powiem tylko, że warto by dokonać rozróżnienia na
"normy społecnie akceptowane" i "normy społecznie potępiane".
Wskazówka: stosunek społeczeństwa do nadmiernej u niektórych osób
skłonności do alkoholu. ;-) Chętnie porozmawiam o tym z Tobą. :-)
>> Jeśli dobrze zrozumiałem, Twoja "wizja" jest następująca: denerwują
>> mnie błędy - staram się zracjonalizować to "zdenerwowanie" - szukam
>> potwierdzenia społecznego. Ale czy to nie jest tak, że przyczyną mojej
>> emocji jest gwałcenie ustaleń społecznych właśnie? Gdyby nie
>> społecznie utrwalone reguły, tej emocji by nie było.
>
>Gdybys byl tego pewien nie szukalbys potwierdzenia.
Możliwe. Moja wizja przyczyny mogła być niejasna.
>W moim osobistym przypadku najpierw czuje emocje a potem pojawia sie ich
>wyjasnienie. Szukam potwierdzenia wyjasnienia dopoki nie jestem go pewien.
Tak, ale emocja ma swoją przyczynę zwykle w "ustaleniach społecznych".
>Nie, Twoja emocja nie zaistnialaby, gdyby do Twojej psychiki nie zostaly
>wprowadzone okreslone wzorce; przy czym nie zawsze musza byc to wzorce etyczne.
Zgoda. Ale nie zostałyby wprowadzone do umysłu, gdyby ich wcześniej
moja społeczność nie wygenerowała.
>MZ emocje wynikaja z wlasciwosci naszego organizmu, normy spoleczne natomiast
>sa nabywane w trakcie socjalizacji.
Organizm jedynie "wytwarza" zdolność do emocji. Tak samo jak zdolność
do mówienia. To, jak mówisz, zależy już od społeczności, w której
żyjesz.
>Patrzac na zwierzeta jestem sobie w stanie wyobrazic emocje bez istnienia norm
>spolecznych. To czy normy spoleczne spowodowaly wyksztalcenie emocji jest MZ
>watpliwe.
Bez norm społecznych mogą ukształtować się jedynie bardzo prymitywne
emocje (jak u zwierząt właśnie), a przede wszystkim bardzo mało
zróżnicowane. Człowiek, będąc istotą społęczną, żyje w konkretnym
społecznym środowisku, które - by tak rzec - "określa" kształt jego
emocji. Wyobraź sobie jakąś bardzo samotną osobę, której zawsze robi
się smutno przed Gwiazdką (pojawia się emocja). Zauważ, że ta emocja
nie zaistniałaby, gdyby wcześniej taki osobnik nie został
"wprowadzony" w społeczne wzorce spędzania świąt Bożego Narodzenia
(rodzinnie itd.)! Frustracja/smutek zrodziły się w wyniku porażki w
osiągnięciu określonego i społecznie utrwalonego celu.
>Czaly czas sie tu refleksuje na ten temat :)))
>
>
>pozdrawiam juz wakacyjnie :)
Miłego wypoczynku! :-)
--
Amnesiak
------
"Wszelka prawda jest prosta.
- Czy nie jest to złożonym kłamstwem?"
F. Nietzsche
|