Data: 2003-08-13 12:27:38
Temat: Re: Polszczyzna w necie
Od: "Zelig9" <z...@W...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Amnesiak:
Dzis skrotowo, bo czas goni :(
> >Jezeli przejde przez ulice, a nawet sobie przebiegne, w miejscu
niedozwolonym,
> >lamiac rozne normy, choc w poblizu nie ma samochodow (ani policjantow) moj
> >postepek nazwiesz nieetycznym, niemoralnym? Czy krzywdze tu kogos?
>
> Pośrednio tak, choć w bardzo małej skali. Przyczyniasz się do
> utrwalenia złego wzorca. Gdy ten wzorzec stanie się już normą, ktoś
> (np. dziecko) przebiegnie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym i
> wpadnie pod samochód. Podkreślam: Twój występek ma mikroskopijny
> ciężar, co nie znaczy, że nie ma go wcale.
Jezeli mojego postepku nikt nie widzi to moje przyczynienie sie do
jakiegokolwiek innego postepku mozna wytlumaczyc chyba tylko na gruncie
metafizyki.
Gdyby nie to, ze nie bede mial dostepu do sieci przez njablizsze kilkanascie
dni pociagnalbym watek w taka strone: napisales, ze zly wzorzec moze stac sie
norma. Czyli stanie sie wg. Twojej szerokiej interpretacji etyczny. Ergo:
przebieganie przez droge stanie sie etyczna norma.
> Jeśli dobrze zrozumiałem, Twoja "wizja" jest następująca: denerwują
> mnie błędy - staram się zracjonalizować to "zdenerwowanie" - szukam
> potwierdzenia społecznego. Ale czy to nie jest tak, że przyczyną mojej
> emocji jest gwałcenie ustaleń społecznych właśnie? Gdyby nie
> społecznie utrwalone reguły, tej emocji by nie było.
Gdybys byl tego pewien nie szukalbys potwierdzenia.
W moim osobistym przypadku najpierw czuje emocje a potem pojawia sie ich
wyjasnienie. Szukam potwierdzenia wyjasnienia dopoki nie jestem go pewien.
> >Do tego wszystkiego Twoj umysl stworzyl uzasadnienie etyczne i szeroki
> >kontekst, przez co Twoja negatywna emocja juz nie jest Twoja osobista emocja
> >ale sluszna reakcja na lamanie zasad i norm spolecznych/etycznych.
>
> Tutaj poruszyłeś bardzo interesujący problem. Chodzi mi o relacje
> między emocjami a normami społecznymi. Stwierdziłeś, że emocja szuka
> racjonalizacji poprzez odwołanie się do (a nawet - jak piszesz -
> "stworzenie") etycznego kontekstu.
Umysl szuka, nie emocja.
> Otóż uważam, że emocje z reguły są
> *pochodne* wobec etycznego (społecznego) kontekstu. Kwestia ich
> późniejszego uzasadniania jest wtórna. Moja emocja w ogóle nie
> zaistniałaby, gdyby uprzednio nie było norm w ortografii!
Nie, Twoja emocja nie zaistnialaby, gdyby do Twojej psychiki nie zostaly
wprowadzone okreslone wzorce; przy czym nie zawsze musza byc to wzorce etyczne.
MZ emocje wynikaja z wlasciwosci naszego organizmu, normy spoleczne natomiast
sa nabywane w trakcie socjalizacji.
Patrzac na zwierzeta jestem sobie w stanie wyobrazic emocje bez istnienia norm
spolecznych. To czy normy spoleczne spowodowaly wyksztalcenie emocji jest MZ
watpliwe.
> No to ja zachęcam Cię do refleksji dot. samego powstawania emocji i
> roli, jaką w tym procesie odgrywają społecznie utrwalone wzorce.
Czaly czas sie tu refleksuje na ten temat :)))
pozdrawiam juz wakacyjnie :)
--
Zelig9
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|