Data: 2013-07-17 21:11:19
Temat: Re: Pomidory mnie za?amuj?
Od: "michalek" <m...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:4myaxbecleqz$.1gqro5ojtunwb$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 17 Jul 2013 14:42:11 +0200, e napisał(a):
>
>> Ja ostatnio trafiłam tu:
>>
>> http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5-warz
ywnik/38919-ochrona-pomidorow-w-gruncie-i-pod-oslona
mi
>>
>> Myślę że to ma sens.
>
> Ooooonieeeee, to jest cały arsenał chemiczny, co to to nie, dla mnie
> odpada. Dużo pomidorów mi się marnuje, fakt - więc dlatego sadzę JESZCZE
> więcej - NIE CHCĘ SPOŻYWAĆ TRUCIZN. Pomidorów jemy bardzo dużo, robię z
> nich też multum przetworów - chcę mieć jedzenie pozbawione paskudztw.
>
> Walczę tylko z owadami na melonach, bo one jakieś wrażliwsze są. No i nie
> je się ich tyle, co pomidorów. Przestrzegam okresu karencji, nie kupuję
> srodków długodziałających ani systemicznych, bo potem je się to w owocach!
> --
Mam z grubsza podobne podejście.
Ponieważ sam wyhodowuję sadzonki pomidorów robię ich dużo
i sadzę 120-150 krzaczków. Wychodząc z założenia, że część nie da tak
bogatego plonu jak by mogła przy solidnej chemii.
Ale kiedy dzisiaj zobaczyłem że praktycznie wszystkie są dopadnięte
przez zarazę, to nic mi nie da ta duża ilość krzaków.
A więc liczebnością nasadzenia nie osiągnie się sukcesu :(
m
|