Tak sobie mysle... chyba wolalabym jedna duuuza lazienke (cos jak salon
kapielowy skoro jest miejsce) i osobno ubikacje z umywalka (czasem nazywana tez
goscinna:)) - ale podzielona inaczej niz w oryginalnym planie. Dwie 'pelne'
lazienki w mieszkaniu dla mnie maja uzasadnienie gdy sa od siebie oddalone, np.
jedna przy sypialni, a druga gdziestam :)

Przemysl jeszcze sposob oddzielania kuchni od pokoju. Moze tak - scianka w
miejscu gornego luku, czyli pod katem 45 stopni, przez co od strony kuchni
zyskach sciane pod szafke. Lewa strona z blatem troche nizej. Stracisz
wprawdzie drzwi, ale wejscie do pokoju zrobi sie bardzo przestronne, a kuchnia
ciekawa. Zamiast robic dwoje drzwi rozwaz moze scianke na aneks sypialny w
czesci salonowej?

Intuicja podpowiada mi, ze zlew narozny nie bedzie tak wygodny jak standardowy.
Pol komory moze sie przydac do mycia warzyw i owocow. Co jeszcze... Lepiej jak
kuchenka nie stoi tuz przy scianie.

Skos w lazience jest fajny, tyle ze niepraktyczny... Chyba ze wrzucilbys tam
kabine o jakims sprytnym ksztalcie. Przedpokoj masz dlugi i zlosliwy. Chyba
jednak nie wejdzie Ci taka ilosc szaf jaka wyrysowales.

Pozdrowienia i powodzenia!
J.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl