Data: 2004-07-28 20:29:20
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "boniedydy" <b...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:aUTNc.31616$i27.15696@news.chello.at...
> Dziękuję. Bo już myślałam, że nie jesteście nigdy zazdrośni.
Bardzo bardzo rzadko.
> Proszę bardzo,
> mozecie pracować, jeśli jest to wasz priorytet. Nie jest tylko wskazane
> udawanie, że się nigdy nie bywa zazdrosnym, bo zazdrość jest be.
Nie musze nad tym pracować tylko dmuchnąć na mysl która sie pojawia.
Zazdrość jest bardzo Be
> > Moim zdaniem bardzo by cierpiał ale nie z zadrości tylko żalu za tym co
> > traci.
> > Myślę że zrobił by wszystko aby pomóc TŻ podjąc właściwą decyzję.
> > I myślę że dużą lepiej by na tym wyszli niż wtegy gdy targany zazdrością
> > robił by różne przykre i mocniej ich oddalające rzeczy.
>
> Zazdrość jeszcze nie musi człowiekiem targać. Zazdrość jest uczuciem i nie
> musi się w ogóle przekładać na działania, a już na pewno niekoniecznie na
> robienie komuś przykrości.
Myślisz że kochająca Cie osoba nie widzi tego że nie czujesz sie dobrze.
> Ból jest częścią zazdrości.
Ból jest treścią zazdrości.
> > Nadużywasz słowa szantaż, jaką groźbę moralną przedstawił Puchaty,
> > po prostu pokazał inny punkt widzenia.
>
> Większośc z nas zna "Hymn o miłości" i doskonale sobie zdaje sprawę z
tego,
> co jest tam napisane. Chciałabym też zobaczyć choć jedną osobę, która go
> stosuje konkretnie do swojego partnera (nie wątpię, że takie osoby się
> zdarzają).
Nie bylem i nie jestem zazdrosny o moją żonę.
Jacek
|