Data: 2003-03-17 08:16:00
Temat: Re: Pornografia
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Madda"
> Wyciągasz daleko idące wnioski co do tego co się dzieje w naszej
> sypialni. Ciekawe na jakiej podstawie?
Na podstawie tego, co sama o tym piszesz. A piszesz że pewnych rzeczy
nie odważysz się wprowadzić do sypialni. Z góry zakładam że nie chodzi o
gwałcenie
dzieci bo takich rzeczy nie oglądacie, więc zakładam że chodzi o zwykłe
urozmaicenia-
nie ma ich w tych filmach znowu aż tak wiele by długo się głowić nad możliwymi
rozwiązaniami;-)
A skoro są takie rzeczy to znaczy że masz zahamowania, że nie wykorzystujesz
pełni seksu.
Czy to dobrze czy źle - to zdecydowanie nie nasza sprawa, chociaż możemy sobie
pokomentować że to jest takie czy inne. Ale to też zdecydowanie _nie_ jest tylko
Twoja sprawa,
racz zauważyć w tym także męża i jego potrzeby. Małżeństwo to sztuka kompromisu
a nie walka,
gdzie każdy chce zaspokajać tylko swoje, robić tylko to co sam chce robić,
zabraniać drugiemu
bo jemu to przeszkadza.
>Ciekawe skąd wiesz że coś trzeba poprawiać?
To rodzaj podejścia do życia, który mówi mniej więcej że zamiast jeść za każdym
razem mielone z ziemniakami, można takze zjeść pizzę, piersi kurczacze z ryżem,
czy makaron z truskawkami. I jeśli ktoś się upiera przy tej mielonce to można by
się
pokusić o naprawianie ;-) Być może niesłusznie, być może ta osoba nie może jeść
nic
innego, zaraz dostanie uczulenia;-)
> pozwolisz że sama będę decydować o tym co mi odpowiada w łóżku a co nie.
I to jest właśnie ten błąd który popełniasz. Decydujesz sama ;-) A związek
jest sprawą przynajmniej pary.
--
Pozdrawiam
Asia
|