Data: 2003-03-18 17:47:27
Temat: Re: Pornografia
Od: "Ania K." <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Madda" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b4vqbb$cg$2@news.onet.pl...
>
> "Ania K." <a...@o...pl> wrote in message
>
> > Mój TŻ nie ogląda pornosów za to ogląda czasem "durne" (IMO) filmy dla
> tzw.
> > odmóżdżenia. Czasem mnie to denerwuje jak ogląda codziennie, ale jak
> raz na
>
> O, następna. To skąd wiesz co byś czuła jakby zaczął oglądać.
Co bym czuła?? Na początku czasem razem sobie oglądaliśmy erotyczne filmiki
i bardzo to nas (a przynajmniej mnie) "rozgrzewało" (co nie znaczy, że nie
mogłam bez ;))) ) Teraz po prostu nie ma jakoś czasu i chęci, bo już się
znudziło. To się może przejeść, ale owoc zakazany już niekoniecznie.
> Na
> przykład po upojnej nocy kiedy i seks był super i psychicznie byliście
> blisko dowiedziałabyś się że na tą wspaniałą noc on się ładował
> pornosami, a nie marzeniami o Tobie.
Ja wiem, że jestem sama w stanie naładować swojego TŻ na taką noc i na pewno
nawet jakby wcześniej oglądał taki film to szybko by o nim zapomniał :)
Myślę, że wynika to ze sposobu w jakim o sobie myślę i z tego, że TŻ
całkowicie mnie akceptuje.
> > Bo seks na ekranie nie ma raczej nic wspólnego z miłością a z TŻ
> sprawa
> > wygląda zupełnie inaczej (pod warunkiem oczywiście, że tamiłość między
> nimi
> > jest).
>
> Dla Ciebie nie, dla mnie ma.
Seks na ekranie na pewno nie ma nic wspólnego z miłością. Jest to raczej
para aktorów którzy udają dla potrzeb filmu - i gdzie tu miłość?
A IMHO seks z mężem ma BARDZO dużo wspónego z miłością.
>
> >
> > > Bo czuję się zdradzona tak jakby poszedł na dziwki.
> >
> > ???
> >
>
> Dokładnie to, nie wiem co więcej miałabym wyjaśniać.
>
Tego nie rozumiem, bo IMHO jedno nie ma nic wspólnego z drugim, ale to już
pewnie osobista każdego kwestia.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
gg. 1355764
|