Data: 2002-06-02 18:36:05
Temat: Re: Porozmawiac o depresji
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A dowiedziales sie choc troche o depresji????
- troszkę tak :)
> > Przecież ludzie sobie wyobrażają to, co czytają i zaczyna się od czarno
> > białych wyobrażeń socjalistycznej musztardówki do picia "suchej wody" w
> > szpitalu psychiatrycznym wymalowanym na olejno, w obcym kraju. Do tego
> > brakuje stłumionych odgłosów skrzypiących drzwi i dalekiego, zduszonego,
>
> Czyzbys czytal dotychczas tylko romanse????
> Czy czy tajac taka ksiazke mozna wcielic sie w bohaterke???
> Czy mozna zamknac oczy polozyc sie na kanapie i wyobrazic:
> jakie to wspaniale - jestem w szpitalu psychiatrycznym:-)????
>
> > Moim zdaniem początek jest negatywny. Dalej nie wiem. Autorka
koncentruje
> > się na depresji i na ogólnym gnoju.
>
> Bo (uzywajac twojego jezyka) depresja to jest ogolny gnoj.
dlatego na samym początku zapytałem jaki był cel.
Jeśli chodziło o napisanie książki oddającej cały ten gnój, to wyszło
świetnie - od samego początku dałem się wciągnąć w akcję.
Jeśli to miałabyć pociecha, dla zdołowanych -to moim zdaniem słabo wypadło,
że początek jest taki ciężkawy.
Jesli to miałabyć autobiografia, to neutral - ma być tak jak było.
> Wierze w twoja inteligencje i w to, ze gdybys przeczytal dokladnie tresc
> pierwszej wypowiedzi tego watku to zrozumialbys czym jest depresja.
> Istota tej choroby jest to, ze choremu brak sil na to by pozytywnie
> podejsc do zycia.
- a ja pisze o tym właśnie, że skoro książka jest taka dołująca to autorka
nie wyszła z depresji albo z zakresu podatości na nią. Sprawę wyjaśnił
dopiero fakt, że to miała byc książka dla samego pisania i pisanie odbywało
się w szpitalu w czsie choroby - co ostatecznie wyjaśnie jak to się stało,
że wyszło ciężkawo.
|