Katarzyna 'Bastet' Świderska <b...@C...wp.pl> napisał(a):

> Okrojone teraz to jest.

Potwornie. Pamiętam, że mieli w ofercie kilkadziesiąt rodzajów koszulek, a
wszystkie tak fajne, że człowiek sam nie wiedział, którą chciałby bardziej, no
i było też mnóstwo innych gadżetów, typu rękawiczki, spodenki, czapeczki.
Teraz głównie trykoty i to w małym wyborze.

> Na allegro znalazłam takie:
> http://www.allegro.pl/search.php?string=primal+wear&
country=1
> ale nie wiem czy to podróba,

Nie sądzę. Primal nie jest chyba jakiś aż tak kultowy w PL.

>http://www.allegro.pl/item114881118_super_kolekcja_
bezposrednio_od_producenta_x
> l.html
>
> Wzorki ładne. Ale jak z jakością?

Ładne, rzeczywiście, widać inspirację Primalem, ale nie znam, więc nie mam
pojęcia, co do jakości.

Ech, wszystko schodzi na psy. Kolega właśnie doniósł, że zwiedził jeden z
naszych niegdyś ulubionych sklepów z t-shirtami w Santa Cruz, CA
(http://pwave.com/ ale na stronie prawie nic nie ma i stronę zawsze mieli
cienką, należało kupować w sklepie fizycznym), skąd mamy do dziś tony koszulek
- bądź to sprzedawanych z ich własną marką Pacific Wave (stamtąd pochodzi
jedna z moich ukochanych, już nieco sprana, chlip, chlip, granatowa z
błyszczącymi różowymi kwiatuszkami z przodu, w stylu wysmakowanego kiczu),
bądź to Paul Frank (ale nie z tym debilnym Juliusem, zupełnie inne), i nie
kupił sobie nic. NIC. Ani jednej koszulki.

--
JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/