Data: 2002-03-29 09:49:56
Temat: Re: Potrzeba wolnosci
Od: "Wanda" <w...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wtedy jadę sama w góry, łazę po górach całkiem sama przez cały dzień,
> myślę o wielu sprawach.
> Potem wracam do domu to od razu czuję się lepiej, bo mam pewne sprawy
> ułożone.
> Tak samo lubię od czasu do czasu sama jeździć na rowerze, czuć pęd
> powietrza na twarzy.
>
> Po takim wyjeździe wracam zawsze z nowymi planami, bogatsza o nowe
> pomysły.
Basia, ale Ci zazdroszczę tego wewnętrznego luzu, poczucia niezależności...
Ja raczej z tych domatorek jestem, sama po godzinie zatęskniłabym się za
wszystkimi ale chciałabym tak jak Ty.....
A do Mrówki; ja Ciebie rozumiem. Teoretycznie, każdy powinien mieć margines
wolności, faceci powinni wychodzić sami, kobitki tak samo ale jak samemu
tego tak bardzo się nie potrzebuje, trudno tak do końca "poczuć" drugą
stronę. Mąż też czasami jeździ samochodem - głównie w nocy, albo zostaje
długo w pracy i może spokojnie sobie popracować, pouczyć się (w domu
wiadomo, że nie bardzo...) a mimo to, czasami jest mi troszeczkę przykro! Bo
przecież powinien potrzebować mnie i dziecka do oddychania i każdą wolną
chwilą cieszyć się naszą wspólną obecnością:)))) Zdarza się jednak, że
jestem zadowolona, że wróci później do domu, odpoczywam wówczas od niego i
to chyba wychodzi nam na plus.
W każdym bądź razie spróbuj wczuć się w jego potrzeby, może facet chce
zatęsknić za Wami? Ja też latem jadę na tydzień tylko z córeczką. Jestem
pewna, że oboje z mężem cieszymy się z tego rozstania:)
Pozdrawiam serdecznie
Wanda
|