Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "kolorowa" <v...@a...pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***
Date: Tue, 26 Jul 2005 08:38:54 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 31
Sender: v...@a...pl@ns.lech.kso.pl
Message-ID: <dc4lm0$cis$1@news.onet.pl>
References: <dbrgkl$2l0$1@nemesis.news.tpi.pl> <dbrihc$knc$1@amigo.idg.com.pl>
<dc215s$duk$1@localhost.localdomain> <dc3qu2$g9j$1@amigo.idg.com.pl>
NNTP-Posting-Host: ns.lech.kso.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1122359808 12892 217.96.18.98 (26 Jul 2005 06:36:48 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 26 Jul 2005 06:36:48 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:2510
Ukryj nagłówki
"Old Rena" napisała
> Pewnie w każdym momencie tej sytuacji mogła zrobić coś inaczej. Albo i ze
> dwa lata temu... Albo jeszcze wcześniej, żeby chłopiec nie stał się z
> natury obrażalski, impulsywny i uparty.
> Ja po takiej historii pewnie bym porozmawiała z synem przed snem. Bez
> oskarżeń, bez pytań "dlaczego". O sobie, o tym jak się o niego bałam i o
> jego siostrę, jak mi przykro, gdy się drażni z siostrą... Jak mi miło, gdy
> się zgodnie bawią i jestem z niego wtedy dumna. I takie tam, byle
> prawdziwe.
> To zadziwiające, swoją drogą... znamy nasze dzieci jak łyse konie
> właściwie. Wiemy jak reagują w sprawdzonych już uprzednio sytuacjach... i
> zdarza nam się tak idiotycznie zachować, że zamiast uspokoić atmosferę
> doprowadzamy do burzy, jak w opisanej scenie.
> IMO mamie przydała by się refleksja, spokojne spojrzenie na siebie i swoje
> dzieci. Przemyślenie innych sposobów reakcji na przyszłość. Może
> poświęcenie w ciągu dnia wyłącznej uwagi starszemu dziecku choćby przez
> pół godziny... Może wieczorne czytanie jego ulubionych książek...
> Mnie jest łatwo mówić, mam jedynaka.
A piszesz, jakbyś wychowała dużo więcej:)
Mnie też się wydaje, że w takiej sytuacji warto poczekać aż wszyscy trochę
ochłoną. Moje dzieci zresztą często same wtedy przyznają mi rację i mówią,
że właściwie sami nie wiedzą, dlaczego tak się zachowali. Poniosło ich, a
tego, co było już się nie da odwrócić.
I też raczej czekałabym z ewentualnym objeżdżaniem delikwenta do momentu gdy
będziemy sami. Chyba żeby mnie poniosło;) Ale na pewno nie robiłabym tego po
to, żeby widz poczuł się usatysfakcjonowany.
Małgosiek
|