Data: 2005-07-26 06:38:54
Temat: Re: ***Potrzebuję obiektywnej oceny***
Od: "kolorowa" <v...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Old Rena" napisała
> Pewnie w każdym momencie tej sytuacji mogła zrobić coś inaczej. Albo i ze
> dwa lata temu... Albo jeszcze wcześniej, żeby chłopiec nie stał się z
> natury obrażalski, impulsywny i uparty.
> Ja po takiej historii pewnie bym porozmawiała z synem przed snem. Bez
> oskarżeń, bez pytań "dlaczego". O sobie, o tym jak się o niego bałam i o
> jego siostrę, jak mi przykro, gdy się drażni z siostrą... Jak mi miło, gdy
> się zgodnie bawią i jestem z niego wtedy dumna. I takie tam, byle
> prawdziwe.
> To zadziwiające, swoją drogą... znamy nasze dzieci jak łyse konie
> właściwie. Wiemy jak reagują w sprawdzonych już uprzednio sytuacjach... i
> zdarza nam się tak idiotycznie zachować, że zamiast uspokoić atmosferę
> doprowadzamy do burzy, jak w opisanej scenie.
> IMO mamie przydała by się refleksja, spokojne spojrzenie na siebie i swoje
> dzieci. Przemyślenie innych sposobów reakcji na przyszłość. Może
> poświęcenie w ciągu dnia wyłącznej uwagi starszemu dziecku choćby przez
> pół godziny... Może wieczorne czytanie jego ulubionych książek...
> Mnie jest łatwo mówić, mam jedynaka.
A piszesz, jakbyś wychowała dużo więcej:)
Mnie też się wydaje, że w takiej sytuacji warto poczekać aż wszyscy trochę
ochłoną. Moje dzieci zresztą często same wtedy przyznają mi rację i mówią,
że właściwie sami nie wiedzą, dlaczego tak się zachowali. Poniosło ich, a
tego, co było już się nie da odwrócić.
I też raczej czekałabym z ewentualnym objeżdżaniem delikwenta do momentu gdy
będziemy sami. Chyba żeby mnie poniosło;) Ale na pewno nie robiłabym tego po
to, żeby widz poczuł się usatysfakcjonowany.
Małgosiek
|