Data: 2002-01-22 08:45:11
Temat: Re: Poza dyskusją o rozstaniach
Od: "Kania" <k...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hmmm...
> to typowa postawa "Boże, widzisz i nie grzmisz".
Nie, to postawa osoby, ktora doswiadczyla w zyciu wiecej zla niz "boskiej"
milosci.
> Nie mogę się z nią zgodzić...
> Bóg wyprowadza często dobro ze zła, które czynią ludzie, ale nie może
> zakazać im czynienia czegokolwiek.
Dokladnie.
> Jeśli wierzysz w Boga, wiesz zapewne też, że Jego miłość jest DOSKONAŁA.
Moze to bluznierstwo, ale nie zauwazylam.
> Kiedy kogoś kochasz, nie zawiązujesz mu świata, ale zostawiasz mu WOLNĄ
WOLĘ
> wyboru.
Dokladnie. Wolna wole rownize przy wyborze partnera.
> Prawdziwa miłość, to pragnienie szczęścia kochanej osoby, bez względu na
> własne.
Nie zgodze sie... Czynienie sobie krzywdy powoduje, ze osoba ktora kochamy i
ktora nas kocha tez czuje sie zle, bo ma wrazenie, ze to przez nia cos jest
nie tak. Milosc to umiejetnosc dawanie a nie poswiecanie sie dla kogos.
> Bóg kocha nas bezgranicznie, to znaczy że nie może na nas niczego wymusić.
> Ani dobrego postępowania, ani złego.
> Więc nie obarczaj Boga, winą ludzi...
> To ludzie zmieniaja świat ("czyńcie sobie ziemię poddaną") i to ludzie są
za
> ten
> świat odpowiedzialni...
> Winni są ludzie, my wszyscy...
Wyjatkowo sie zgodze.
>
> Pozdrawiam
> Vetch
> ;-)
Kania
|