Data: 2016-03-18 10:29:06
Temat: Re: Praca w urzędzie zależy od wierności partii
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2016-03-18 o 08:20, FEniks pisze:
> W dniu 16.03.2016 o 23:00, Przemysław Dębski pisze:
>> No haj. Czy uczestnictwo w tym wątku obliguje mnie do przyjęcia
>> stanowiska, iż w przeszłości takich ludzi zwalniano na masową skalę,
>> okopania się przy tym i udowadniania Ci tego ?
> Nie, nie obliguje. Popatrzmy zatem w skrócie na całą sekwencję Twojej
> argumentacji.
Na Twoją mamy nie zwracać uwagi ? ;)
> Ja zaczynam wątek o tym, że obecna władza zwalnia
> doświadczonych urzędników (dodam na marginesie - także i takich, którzy
> na koszt państwa się wykształcili - czyste marnotrawstwo w imię
> partyjniactwa). Ty na to - "zawsze tak było". Ja podaję argumenty, że
> nawet jeśli było, to nie było AŻ tak, na co wskazuje sam fakt, że
> urzędnicy potrafili przepracować po 16 lat
Nie podajesz argumentów, tylko stwierdzasz, że nie było aż tak. Nie
podajesz żadnych faktów, tylko powołujesz się na artykuł w którym
autorka pisze iż zwolniono jakąś jej znajomą, co ma świadczyć o
masowości zjawiska. Dodatkowo powołujesz się na jakichś swoich
znajomych, nikomu nie znanych, których podobno spotkał los podobny.
Potem wyciągasz z worka przykład urzędnika BK i przedstawiasz to jako
przykład na "że tak nie było". Na gruncie logiki wykazałem Ci że Twój
przykład nie uzasadnia wniosków jakie z niego wyciągasz.
> kancelarii BK. Ty za to podajesz mi raport NIK o źle przeprowadzanych
> naborach do urzędu. Qra na to pisze o tym, jak obecnie majstruje się
Prosiłaś o podanie przykładu "na zatrudnianie kiedyś". Nie wciskałem Ci
go na siłę sam z siebie. Prosiłaś to dostałaś. Mało Ci było, zażądałaś
więc przykładu na "zwalnianie kiedyś". Dostałaś odpowiedź, że nie mam i
że nie upieram się że tak było.
> przy naborach. Ty z tego wyciągasz wniosek, że to nawet i lepiej, że
> obecnie się nie zatrudnia.
Zaraz będziesz znowu musiała się tłumaczyć, że w sumie tego nie
napisałem, ale tak to zrozumiałaś bo oczywistym jest, że to miałem na
myśli i to co napisałem to to samo co zrozumiałaś.
> Moja konkluzja - owszem, można a nawet należy, poszerzać aspekt - ale Ty
> ewidentnie chcesz tym sposobem zapędzić kogoś w tzw. kozi róg (może
> mnie? he he). Pominę już to, że z każdej (nawet równorzędnej) sytuacji
> wyciągasz korzystne wnioski dla PiS, a niekorzystne dla dawnej ekipy. Bo
> przecież to, że BK zostawił w swojej kancelarii kogoś z ekipy Lecha
> Kaczyńskiego (NB to nie dotyczy jednej tylko osoby), też starałeś się
> interpretować na niekorzyść BK.
> I tyle poszerzania.
Krótko. Nie znasz powodów z jakich BK zostawił tego kolesia. Jednak nie
przeszkadza Ci to twierdzić, że z powodu wysokich kompetencji zostawił.
Pokazanie Ci tej luki w rozumowaniu starasz się obrócić w
"interpretowanie na niekorzyść BK".
Dębska
|