Data: 2007-12-13 09:08:40
Temat: Re: Preferencje perfumiarskie Polakow - na podstawie Wprost
Od: "ewka" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:op.t2569ormcsuz9c@luka.brzezinska...
> Z mojej strony powiem tyle: co do Chanel 5 sie zgodze - dla mnie to
> potworny smierdziuch, nie dosc, ze jedzie mydlem, to jeszcze starym :)
Dokladnie, tez pamietam jak ten slynny zapach pierwszy raz powachalam, bolo
to dawno w jakiejs malej perfumerii i pomyslalam, ze chyba tam maja same
podroby, bo smierdzi tak jak to slynne "Byc moze".
> Natomiast czy "Masumi" jest wciaz uwielbiane? No nie wiem...
Masumi? Toz to bylo hitem ponad 10 lat temu, jeszcze w liceum bylam ;)
> No i czy preferujecie ogorkowo-arbuzowe zapachy? :) Dla mnie, owszem, sa
> przyjemne, natomiast orbituje w okolicach woni ciezszych, troche
> orientalnych
Ogolnie Davidoff i tym podobne arbuzowo-ogorkowe mi nie podchadza, chyba ze
czasem latem. Z tych swiezszych to uwielbiam l'eau par kenzo woman, odkryty
tez z 10 lat temu i wiernie zawsze stoi na polce :) Teraz koncze kenzo
jungle elephant, ale jednak tamten wole, teraz juz po zuzyciu 100ml :) A z
takich przypadkowo odkrytych niedawno to uwielbiam CdG2 chyba tak to sie
nazywa w takim metalowym flakoniku, czekam kiedys bede w Wawie badz Krakowie
bo tam ponoc mozna to juz dostac. O i pamietam zapach ives rocher ispahan
taki granatowy, tez byl swietny na wieczor, intensywny orientalny, niestety
wycofany.
--
pozdr,
ewka
|