Data: 2005-10-27 10:19:47
Temat: Re: Premier Marcinkiewicz
Od: "Adam C." <a...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uważam, że umiejętności posługiwania się komputerem w procesie
dydaktycznym są przewartościowane. Żaden komputer nie zastąpi
nauczyciela. Dobry nauczyciel obędzie się bez komputera - bez straty dla
uczniów. Nieco inaczej może być w przypadku szkół zawodowych - tutaj
komputer jest niezbedny (np. programy księgowe, programy do
projektowania budowli i urządzeń mechanicznych itp.). W zakresie
przedmiotów ogólnokształcących komputer nie jest niezbędny. Moim zdaniem
należałoby w programach nauczania fizyki, chemi i biologii kosztem
teorii wprowadzić więcej praktyki. Od lat w wielu szkołach nie prowadzi
się na lekcjach doświadczeń - to skutek cięć oszczędnościowych (do
których swego pan Marcinkiewicz, jako wicemister Edukacji Narodwej
znacznei się przynił). Wiadomo - doświadczenia laboratoryjne na lecjach
fizyki, chemi czy biologii to konieczność przywrócenia dzielenia jednej
godziny tygodniowo na grupy, wyposażenie pracowni w przyrządy i
odczynniki oraz stałe ich odnawianie, itp. A to wiadomo - wymaga
pieniędzy. Od 1989 roku władze III RP czuły przemożny wstręt do
inwestowania w edukację młodego pokolenia. Gdy sobie przypomnę swoje
lekcje chemii, fizyki czy biologii w LO (koniec lat 60-tych, siermiężny
socjalizm Gomułki), gdy raz w tygodniu na zajęciach robiliśmy
doświadczenia, potem je opisywaliśmy i analizwoaliśmy - na studiach
miałem jak znalazł na zajęciach laboratoryjnych.
Obecne symul;acje komputerowe tego nie zastąpią.
AC
|