« poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2007-12-09 17:47:58
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam..."Mesko" ze Skarżyska Kam.
JaC
-----
> a Zelmer?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2007-12-10 07:00:36
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...Jagna W. pisze:
>
>> Nie mam czasu. Piszę sms-a, żeby sprawdzić czy syn trafił ze świetlicy
>> do toalety ;)
>
> Piszesz o skrajnościach, a nie o to chodzi.
> Może masz stalowe nerwy, żeby zastanawiać się, co się dzieje z dzieckiem,
> które od 3 godzin powinno być w domu, a nadal go nie ma i co ciekawsze,
> nikt
> ze znajomych też nie ma pojęcia. Albo gdy się zgubi w kilkutysięcznym
> tłumie
> nie znając języka.
Może to kwestia wychowywania dziecka na odpowiednio krótkiej smyczy ?
> W dzisiejszym i tak dość nerwowym i stresującym życiu, każdy
> sposób, by sobie tych nerwów zaoszczędzić jest dobry.
Akurat swojego życia nie uważam za nerwowe i stresujące.
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2007-12-10 07:06:26
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...MOLNARka pisze:
> Nie znam nikogo, kto kupił sobie samochód z nigo zrezygnował (bo jednak
> nie chce ... a nie bo akurat się cienko z kasa zrobiło i musiał).
Ciekawe jest, co się dzieje, gdy np.samochódbezktóregoniedasiężyć nagle
się zdematerializuje, albo zostanie doszczętnie rozbity ( ten przypadek
przerabiałem osobiście ). I wówczas nagle okazuje się że bez auta _da_
się wytrzymać.
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2007-12-10 07:51:05
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Użytkownik "PeJot" <P...@o...pl> napisał w wiadomości
news:fjio9e$e09$3@atlantis.news.tpi.pl...
> Jagna W. pisze:
>>
>>> Nie mam czasu. Piszę sms-a, żeby sprawdzić czy syn trafił ze świetlicy
>>> do toalety ;)
>>
>> Piszesz o skrajnościach, a nie o to chodzi.
>> Może masz stalowe nerwy, żeby zastanawiać się, co się dzieje z dzieckiem,
>> które od 3 godzin powinno być w domu, a nadal go nie ma i co ciekawsze,
>> nikt ze znajomych też nie ma pojęcia. Albo gdy się zgubi w
>> kilkutysięcznym tłumie nie znając języka.
> Może to kwestia wychowywania dziecka na odpowiednio krótkiej smyczy?
Nie widzę związku.
Dziecko nie wpada w tarapaty tylko i wyłącznie z własnej woli czy braku
wychowania.
>> W dzisiejszym i tak dość nerwowym i stresującym życiu, każdy
>> sposób, by sobie tych nerwów zaoszczędzić jest dobry.
> Akurat swojego życia nie uważam za nerwowe i stresujące.
Może dlatego pewnych rzeczy nie jesteś w stanie pojąć.
JW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2007-12-10 07:58:59
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...Użytkownik "PeJot" <P...@o...pl> napisał w wiadomości
news:fjiot9$sdh$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ciekawe jest, co się dzieje, gdy np.samochódbezktóregoniedasiężyć nagle
> się zdematerializuje, albo zostanie doszczętnie rozbity ( ten przypadek
> przerabiałem osobiście ).
Dzieje się pewnie mniej więcej to samo, gdy nagle w środku pilnego projektu
wyłączają Ci prąd na kilka godzin albo pada Ci komputer.
Albo, gdy w wigilijny poranek z kranu kapie niemrawo rdzawa ciecz, a Ty masz
przygotować posiłek dla 10 osób.
> I wówczas nagle okazuje się że bez auta _da_ się wytrzymać.
Zawsze da się wytrzymać. Bez kibelka i prysznica na biwaku również.
Tylko zrozum, że nie każdy lubi survival na co dzień.
Dla mnie życie bez samochodu byłoby takim właśnie obozem przetrwania.
Pomijam fakt, że połowy rzeczy nie byłabym w stanie załatwić.
JW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2007-12-10 08:59:33
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...Jagna W. pisze:
>> Akurat swojego życia nie uważam za nerwowe i stresujące.
>
> Może dlatego pewnych rzeczy nie jesteś w stanie pojąć.
Wystarczy, że nie muszę ich pojąć.
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2007-12-10 09:10:46
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...Użytkownik "Jagna W." <w...@o...eu> napisał w wiadomości
news:fjirkh$heo$1@news.mm.pl...
> Użytkownik "PeJot" <P...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:fjiot9$sdh$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Ciekawe jest, co się dzieje, gdy np.samochódbezktóregoniedasiężyć nagle
>> się zdematerializuje, albo zostanie doszczętnie rozbity ( ten przypadek
>> przerabiałem osobiście ).
>
> Dzieje się pewnie mniej więcej to samo, gdy nagle w środku pilnego
> projektu wyłączają Ci prąd na kilka godzin albo pada Ci komputer.
Dla utraconych danych nie ma rozsądnej alternatywy. Dla samochodu owszem.
> Albo, gdy w wigilijny poranek z kranu kapie niemrawo rdzawa ciecz, a Ty
> masz przygotować posiłek dla 10 osób.
A to się przerabiało, oj przerabiało...
No ale dobrobyt uzależnia, wiem ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2007-12-10 10:18:55
Temat: Re: [OT] Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...In article <fjce8r$3i7$1@nemesis.news.tpi.pl>,
Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> wrote:
> miranka pisze:
>
> > Lepiej nie chciej:)))
> > Ostatnia moja maszynka ręczna miała taką przyssawę od dołu, która oczywiście
> > do niczego się nie przysysała, albo jak się przyssała, to to przyssanie
> > puszczało w trakcie mielenia i na przykład mak rozfruwał się po całej
> > kuchni. W życiu, za żadne skarby, nigdy więcej. To było dobrych parę lat
> > temu i już wtedy tych staroświeckich przykręcanych do blatu na rynku nie
> > było.
>
> No właśnie podobnież bywają, tylko ja trafić nie mogę :)
>
Poszukaj na bazarach n aruskich stoiskach typu WŚP.
> > Kup Zelmera - lepiej na tym wyjdziesz. Nawet chińskiego. Tanie są, jak
> > się zepsuje to wyrzucisz.
> > Anka (tym razem nieekologicznie)
>
> Ja chciałam z młodym trenować prace kuchenne, pamiętam, że jako dziecko
> mieliłam ten mak i ziemniaki i ser na pierogi :)
> Maszynkę ręczną do mielenia kawy już sobie odpuściłam i cygańskie
> patelnie też.
Cygana z patelniami to dawno nie widziałem, ale ręczne młynki do kawy to
w sklepach są. Chyba nawet w jakimś hipermarkecie spotkałem.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2007-12-10 10:22:07
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...PeJot napisał(a):
> MOLNARka pisze:
>
>> Nie znam nikogo, kto kupił sobie samochód z nigo zrezygnował (bo
>> jednak nie chce ... a nie bo akurat się cienko z kasa zrobiło i
>> musiał).
>
> Ciekawe jest, co się dzieje, gdy np.samochódbezktóregoniedasiężyć
> nagle się zdematerializuje, albo zostanie doszczętnie rozbity ( ten
> przypadek przerabiałem osobiście ). I wówczas nagle okazuje się że bez
> auta _da_ się wytrzymać.
Ale trudno się odzwyczaić:-). Ja rozbiłam nasz samochód, ale dopiero po
godzinie od scholowania go do domu, zorientowałam się, że mam rozciętą
głowę i potrzebuję chirurga. Co rzekł mój mąż? "Chodź, to pojedziemy".
Oczywiście rozbitkiem chciał jechać.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2007-12-10 10:27:43
Temat: Re: [OT] Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...Paulinka pisze:
> Ja chciałam z młodym trenować prace kuchenne, pamiętam, że jako dziecko
> mieliłam ten mak i ziemniaki i ser na pierogi :)
> Maszynkę ręczną do mielenia kawy już sobie odpuściłam i cygańskie
> patelnie też.
>
Patelnie koło Astry bywają.
Marzena
--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |