« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2007-12-07 17:22:30
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Użytkownik "Jagna W." :
>
> Nie ma takiej fizycznej możliwości. Na taksówki wydaje circa 2000 tys.
> miesięcznie (sic!) i masę nerwów.
No to faktycznie.
Ja wydaję na komunikację (na całą rodzinę) około 200 zł miesięcznie.
Do pracy chodzę pieszo (mam tak blisko że to aż nieprzyzwoite - około 100
m), do męża praca przejeżdża (jest pilotem wycieczek i przewodnikiem).
Jeden syn do szkoły pieszo (ma 200 m), drugi studiuje w Krakowie i średnio
dwa razy w miesiącu przyjeżdża do domu (18 zł w obie strony) a tam na
miejscu jeździ latem rowerem, w zimie kupuje bilet miesięczny.
Poza tym średnio dwa razy w miesiącu wyjeżdżam w góry i to jest największa
pozycja w budżecie komunikacyjnym. Jeden taki wyjazd to około 30-40 zł
wydanych na same bilety.
O ile się orientuję (czasem w góry podwożą mnie znajomi i wtedy rozliczamy
się za benzynę) to samochodem wychodzi to zupełnie tak samo.
Pozdrowienia
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2007-12-07 17:41:09
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Użytkownik "Jagna W."
>
>> Twoja koleżanka może i kupiłaby sobie autko, ale po doliczeniu kosztów
>> utrzymania samochodu i samej jazdy wychodzi pewnie na zero.
>
> Nie ma takiej fizycznej możliwości. Na taksówki wydaje circa 2000 tys.
> miesięcznie (sic!) i masę nerwów.
Jeżeli na taxi wydaje 2 miliony, to faktycznie zwracam honor. ;)
Rozumiem, że piszesz o 2 tyś. To jestem zdecydowanie mniej ruchliwa, nie
przekraczam połowy tej kwoty.
> Mój ojciec kupił nowe, porządne auto średniej klasy na 5-letni kredyt i
> płaci raty w wysokości ok. 1000 zł miesięcznie. I ma swój samochód na
> każde zawołanie.
A ile płaci miesięcznie za paliwo, serwis, ubezpieczenie, parkingi i myjnię?
Drugi 1000?
Ja TEŻ mam samochód na każde zawołanie, choć nie swój, co uważam za zaletę.
> Gdyby taksówki były faktycznie opłacalne, to znaczyłoby, że taksówkarze
> nic nie zarabiają :)
>
A jednak. To ma wiele wspólnego z dobową ilością godzin, w których samochód
'pracuje' na siebie.
>> Za to ma niebagatelny komfort psychiczny i sporą oszczędność czasu.
>
> Yyy, że jak? Doprawdy nie wiem, gdzie ten komfort i oszczędzność czasu,
> gdy człowiek się spieszy, a pani z korporacji bolesnym głosem oznajmia, że
> pan Edzio dojedzie dopiero za 15 minut.
To się nazywa organizacja czasu. Z zasady nie dzwonię w drzwiach, tylko
najpierw zamawiam taryfę, potem zbieram się do wyjścia. Po czym pan kierowca
wysadza mnie elegancko przed wejściem do sklepu/fryzjera/lekarza. Nawet
okiem za siebie nie rzucę, wysiadam i mam w nosie szukanie parkingu,
zamykanie auta, latanie do parkometru, szukanie monet i dodatkowy dłuższy
lub krótszy spacer do docelowego wejścia.
Przerabiałam, naprawdę oszczędzam czas.
> Albo gdy wracasz nocą i nie daj Boże przekroczysz strefę II taryfy (czy
> jak to się tam zwie) i licznik wali wtedy podwójnie.
> Dla mnie taksówka jest wyjściem wtedy, gdy wszyscy kierowcy piją :)
>
Licznik mnie wali, bo to idzie w koszt. Nie patrzę nerwowo, że ojejku II
taryfa! I nie lampę się wskaźnik paliwa czy oleju, nie dla mnie odwiedziny w
myjni samochodowej, pamiętanie o oponach letnich i zimowych i odkurzeniu
wycieraczki. Policz kiedyś czas, jaki pochłania auto miesięcznie. 'Nie,
kochanie, najpierw musimy pojechać na stację, bo paliwo się kończy'.
I wiesz co, najwięcej oszczędzam na waleriance. Nocny alarm samochodu nie
wyrywa mnie ze snu, w nosie mam warunki atmosferyczne typu odkopać koła ze
śniegu, czy odmrażać zamek. I nikt mi zderzaka nie wgniecie, karoserii nie
porysuje. Bezcenne.
>> Strefa podmiejska albo praca związana z częstym przemieszczaniem się
>> to zupełnie inna bajka. Ale wtedy pewnie wolałabym chyba rower, jest
>> korkoodporny. ;)
>
> Lepszy byłby skuter. I klimat bardziej śródziemnomorski ;-)
>
Skuterom wolno po ścieżce rowerowej? ;)
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2007-12-07 18:19:14
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...Dnia Fri, 7 Dec 2007 16:54:05 +0100, Harun al Rashid napisał(a):
> Już prawie tak.
Ale nie ten model :(
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2007-12-07 18:37:04
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.life.pl> napisał w wiadomości
news:9w5kfgolt5pj.dlg@franolan.net...
> Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał(a):
>> Może dlatego, mam takie zdanie na ten temat, ponieważ ja telefonu używam
>> wyłącznie do konkretów i nie lubię gadać o dupie Maryni, a przypuszczam,
>> że 11-latek może mieć jednak nieco odmienne zdanie na ten temat.
>
> Mój nie ma. Nie lubi dzwonić. Raz na czas (pól roku?) ładuję mu
> komórkę za circa 60 zł.
Taka opcja jest w ogóle możliwa? Gdzie?? Też chcę!!!
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2007-12-07 18:39:46
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...Użytkownik "pamana" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:fjb88v$82k$1@news.dialog.net.pl...
>
>> Samochodu nie mamy i nie chcemy mieć, w związku z tym obydwoje nie mamy praw
>> jazdy.
>
> nie pojme tego nigdy jak mozna zyc bez samochodu i go nie chciec i jak moze
> zyc facet bez prawka?
> tu i teraz i miec male dzieci.
Niepojęte? Można. I to dobrze.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2007-12-07 18:40:44
Temat: OT GPS (was: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...)"Jagna W." <w...@o...eu> napisał(a):
> Możesz polecić jakiś fajny model?
Ja na razie uzywam Tomtoma w Nokii E50 z przystawką gpsową też Nokii.
Na wakacje coś kupię, ale jeszcze nie wiem co...
Na myśl o noszeniu codziennie kolejnego klocka się wstrzącham.
Ostatnio Gógiel wypuścił Mapsa na Symbiana, bardzo przyjemny.
--
s i w a
...czytam: Time i Epoca
pijam: tylko Ballantines...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2007-12-07 18:41:49
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...miranka <a...@m...pl> napisał(a):
> Może dlatego nie jest uzależniony i używa jej normalnie -
> sporadycznie i w razie konkretnej potrzeby.
Widzę pewną prawidłowość :)
--
s i w a
...czytam: Time i Epoca
pijam: tylko Ballantines...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2007-12-07 18:42:25
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...Qrczak <q...@g...pl> napisał(a):
> Taka opcja jest w ogóle możliwa? Gdzie?? Też chcę!!!
W jakim sensie możliwa?
--
s i w a
...czytam: Time i Epoca
pijam: tylko Ballantines...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2007-12-07 18:50:05
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...siwa napisał(a):
> Qrczak <q...@g...pl> napisał(a):
>
>
>>Taka opcja jest w ogóle możliwa? Gdzie?? Też chcę!!!
>
>
> W jakim sensie możliwa?
W sensie półrocznie, a nie kwartalnie lub miesięcznie.
--
Old Rena (wiem, ale nie powiem. jest)
[Renata Gierbisz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2007-12-07 18:54:15
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...Użytkownik "Old Rena" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:fjc3tv$kdk$1@news.interia.pl...
> siwa napisał(a):
>> Qrczak <q...@g...pl> napisał(a):
>>
>>
>>>Taka opcja jest w ogóle możliwa? Gdzie?? Też chcę!!!
>>
>>
>> W jakim sensie możliwa?
>
> W sensie półrocznie, a nie kwartalnie lub miesięcznie.
>
> --
> Old Rena (wiem, ale nie powiem. jest)
No powiedz. Bo ja na swoją Erę mogę i owszem co pół roku, ale to jest 150 zeta,
a ja z tego wygaduję może połowę.
Qra, i nie powiem, ile mam na Erowym koncie, teraz już oszczędnościowym :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |