Data: 2006-08-17 12:31:02
Temat: Re: Problem: Valliant - piecyk gazowy / lazienka
Od: Tmi <d...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Madoniowie napisał(a):
> Użytkownik "Tmi" napisał
>
>> Mam pieck gazowy z tych nowszych ;-). No i ostatnio sie kapie, kapie,
>> wlaczam wylaczam ciepla wode (no standard) :-). Nagle sie po prosu nie
>> wlaczyl. W ogole sie wylaczyl i final.
>>
>> Nie da sie go odpalic. W instrukcji wyczytalem ze czasami sie blokuje,
>> kiedy nie ma ciagu i trzeba cos tam nacisnac. Rozebralem to dranstwo,
>> nacisnale to pare razy (oczekiwalem kliku, ale to taki "dzyndzel" co sobie
>> wisi i jak sie go nacisnie to wchodzi i trafia na nagly opor - zupelnie
>> nie jak przycisk) ale i tak sie to nie wlaczylo.
>>
>> Ogolnie zastanawiam sie czy:
>> 1/ zle naciskalem (np. 10 sekund)
>> 2/ bylo male cisnienie a ja mieszkam w niskim bloku i wedlug mechanizmu
>> piecka - nie bylo ciagu
>> 3/ zespol sie piecyk (ale tak zupelnie nagle i bez powodu??)
>
> A jak jest sterowany zapłon? Na baterię? Może baterię trzeba wymienić i po
> sprawie?
To jest pizoelektryk. Tak wiec wychodzi ze baterii tam nie ma, turbina?
hm... no nie wiem :-D ogolnie powiem tak, chodzil zajebiscie, byl super
mal uzywany i ma gora 2 lata. Mam wrazenie ze to jednak blokada z uwagi
na kiepski ciąg, tylko ze ... tam jest przycisk ale jak naciskam
przycisk (zrobilem to raz, czy tam dwa razy) to wcale nie ma takiego
"kliku" na zasadzie ok wcisnalem, tylko tak luzno to cos goni, i nawet
nie wiem do licha czy to zadzialalo czy nie zadzialalo. Potem musze
trzymac pokretlo w okreslonym miejscu przez 15 sekund, naciskajac je
mocno, zeby potem nacisnac pizoelekryka i odpalilo. TYle ze nie odpala.
Tmi
|