Data: 2007-03-14 11:39:00
Temat: Re: Problem blizniaczy
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> Joanna:
Tak mnie właśnie naszła taka myśl:
U mnie w domu porównywania nie ma.
Owszem chlopaki się kłócą (teraz już wyraźnie mniej) ale też nie mogą bez
siebie żyć.
Natomiast w gimnazjum (które kończą w odstępach 5 lat) są niestety
porównywani na każdym kroku.
I nie da sie ukryć, że starszy - Michał był nieco lepszy od Maćka w chwili
obecnej (ale tylko "nieco").
Niemniej nauczyciele porównują ich ciągle i niestety ciągle słyszę coś w tym
rodzaju: "A Michał to wygrał wojewódzką olimpiadę chemiczną a Maciek doszedł
tylko do stopnia rejonowego". Przypuszczam, że Maciek słyszy to jeszcze
częściej.
No i tak sie zastanawiam, czy ta niechęć do porównań nie leży u podłoża
tego, że Maciek stanowczo nie chce iść do tego samego liceum co skończył
Michał.
Jestem z tego bardzo niezadowolona, bo nie dość że sam wybiera szkołę o
zdecydowanie niższym poziomie (a wiem że niewielkim wysiłkiem dałby sobie
radę na poziomie wyższym) to jeszcze wyznaniową :-(
Chyba muszę z nim o tym pogadać "na randce".
Pozdrowienia
Basia
|