Data: 2002-01-02 12:00:36
Temat: Re: Problem rodzinny!
Od: "EvaTMKGSM" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Little Dorrit":
"EvaTMKGSM
"Flyer" :
> >
> > > Przyczyny i dalsze rokowania moga byc rozne - jest tu zbyt malo danych.
> > > Mysle, ze dobrze by Wam zrobil Negocjator - problem moze tkwic w
> > > "wymuszonym" przez otoczenia i zasady spoleczne malzenstwie (jak
> > > wskazuje sam tekst). Wiecej nie smiem zgadywac.
> > Albo wyprowadzka "na swoje", póki nie jest za późno.
> Evusiu! jak Ty mnie nieraz denerwujesz! Gdzie negocjator na zakutej wiosze?
> Do drobnej sprzeczki małżeńskiej? I na jakie "swoje" oni maja iśc, jak
> jeszcze nie dorobili się nawet uprawnień zawodowych, są uczniami i długo
> jeszcze bez wydatnej be pomocy rodziców nie dorobią się własnego mieszkania.
> Dorrit
Ależ, Dorrit:)
ja nie pisałam o Negocjatorze, chociaż to chyba byłby niezły pomysł..
najgorsze że w gniewie i żalu nie chce się słuchać lub dopuszczać do głosu
innych. Ale gdyby był ktoś taki, kto wysłucha obie strony bez komentarzy
i dopiero gdy się wypowiedzą - do niego - powiedziałby co sądzi o całej
tej sytuacji - nie byłoby źle..
Co do mojego jedynego zdania w tm wątku;):
> > Albo wyprowadzka "na swoje", póki nie jest za późno.
to nadal tak myślę. Przebywanie pod dachem mamy stwarza czasami sytuacje niemożliwą
do zniesienia
dla jednej ze stron, a zwłaszcza gdy
status materialny jest nierówny i nawet półsłówkami podkreślany,
co zresztą zrobił Matrix80 w swoim poście..
Młoda rodzina powinna mieszkać osobno, IMO.
Mama może pomóc jeśli jej zależy na szczęściu syna...
może to być nawet gdzieś w okolicy, byle nie za blisko;)
Ale to wszystko IMO;) - uważam że żaden gatunek w przyrodzie nie
zatrzymuje piskląt w gnieździe w nieskończoność..
tylko człowiek wymyślił takie chore układy i ma tego efekty, zresztą
i dla starszego i młodszego pokolenia niezdrowe.
A pomagać sobie z życzliwością zawsze można.
Pozdrawiam:),E.
|