Data: 2007-04-19 19:40:38
Temat: Re: Problem z konkursem na dyrektora szkoły
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości news:f07tts$ms7$1@nemesis.news.tpi.pl Arel <A...@a...pt>
pisze:
> Zwracam się do szanownych grupowiczów gdyż ilekroć zadałem tutaj jakieś
> pytanie otrzymywałem szybką i konkretną odpowiedź, za co bardzo dziękuję,
> a obecny mój problem jest bardzo pilny.
> Problem przedstawia się tak:
> Do konkursu na dyrektora szkoły zgłosiły się dwie osoby, jedna z nich nie
> przystąpiła do konkursu (wycofała się w dniu konkursu). Na drugą osobę
> głosy ułożyły się po połowie (5 za i 5 przeciw). Czy w takim przypadku
> konkurs jest rozstrzygnięty czy nie?
Dobre pytanie. Dokonana przed ponad trzema laty zmiana rozporządzenia w
sprawie konkursu na dyrektora miała w założeniu wykluczyć jakiekolwiek
"niespodzianki" podczas konkursów i zapewnić obsadzanie tych stanowisk z
góry ustalonymi przez połączone organy kandydatami, przy zachowaniu
pozorów - okaleczonej, ale jednak - demokracji.
Z rozporządzenia nie wynika możliwość głosowania "przeciw" ani nawet
wstrzymania się, a jedynie głosowanie "na" kandydata. Można więc przyjąć, że
każdy głos odany inaczej jest głosem nieważnym. W takiej sytuacji kandydat
otrzymał 5 głosów i wygrał, choć nie miał przeciwnika. W takim ujęciu
wygrałby nawet otrzymując jeden głos. To by się nawet zgadzało z intencją
prawodaFcy - jeśli jest kantydat jeden (oczywiście jedynie słuszny,
wcześniej uzgodniony) to nie ma siły, żeby konkurs był nierozstrzygnięty.
> Drugie pytanie:
> W komisji konkursowej znajdują się:
> 1. 3 przedstawicieli organu prowadzącego.
> 2. 3 przedstawicieli organu nadzoru.
> 3. przedstawiciel nauczycieli.
Czemu tylko jeden? Rozporządzenie zezwala na dwóch.
Nikt poza tym jednym nie chciał? Czy dwóch wybrano ale jeden nie przyszedł?
> 4. przedstawiciel rodziców.
Jak wyżej - może być dwóch.
> Organem prowadzącym jest samorząd terytorialny (w tym
> przypadku samorząd gminny), samorząd gminny to wójt i radni. W komisji
> natomiast był wójt i dwóch urzędników, którzy nie tylko nie są radnymi
> ale nawet nie są mieszkańcami gminy. Czy to, że w składzie komisji byli
> urzędnicy nie będący nawet mieszkańcami gminy może być podstawą do
> unieważnienia konkursu?
Trudno powiedzieć. Myślę, że kwestia bycia mieszkańcem jest mało istotna.
Kto to jest bowiem mieszkaniec gminy - ten, kto jest na terenie gminy
zameldowany na pobyt stały albo czasowy? Czy ten, kto na jej terenie
faktycznie przebywa z zamiarem stałego pobytu? Czy kto?
Ja bym sie raczej czepił tego, czy ci urzędnicy nie wchodzący w skład
samorządu (samorząd to takie osoby, co były na listach wyborczych i nie
odpadli w wyborach samorządowych) mogą być jego przedstawicielami (ustawa
OSO operuje pojęciem przedstawicieli; być może samorząd ma prawo delegowania
uprawnienia do reprezentowania go przez inne osoby, niż jego członkowie).
--
Jotte
|