Data: 2006-08-30 11:54:43
Temat: Re: Problem z przynoszeniem cudzych rzeczy do domu (5 lat)
Od: "Radek" <r...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Szerr" <s...@g...peel> napisał w wiadomości
news:1jvftw85gv414.1bn9biso5rr9v$.dlg@40tude.net...
>> A rodzice nie powinni, broń Boże! nazywać dziecka złodziejem
>
> Z tym też.
>
>> a tego co zrobił kradzieżą.
>
> A z tym ZDECYDOWANIE nie.
To by szło jakoś tak:
"jeśli będziesz tak robił to koledzy
będą Cię nazywać złodziejem, i będą mieli rację.
Nikt nie będzie chciał się z tobą bawić, nikt Ci nie pożyczy
żadnej zabawki..." i dalej jakieś czarowidzkie wizje ;)
Tak więc unikanie słów 'złodziej' i 'kradzież' nie wydaje
się rozsądne - a przede wszystkim - jest _nieuczciwe_
w stosunku do dziecka. Nie dajemy mu szansy na zrozumienie
wagi tego co robi. W większości bajek występuje jakiś czarny
charakter, zazwyczaj coś zabiera/kradnie tym dobrym - można się
posiłkować analogią.
kolejny etap (w razie potrzeby) to pokazanie co czuje druga strona:
"podobałoby Ci się, żeby ktoś zabrał ...(ulubiona zabawka)
... no to może zobaczymy?" i tu jakiś teatrzyk pt. "gdzie masz
cośtam?" schowawszy uprzednio to coś głęboko u siebie.
Na pewnym etapie 'recydywy' należałoby też wkroczyć
z jakimiś karami, ale to chyba jeszcze nie ten etap... a może?...
Pozdrawiam,
Radek
|