Data: 2005-08-10 09:25:29
Temat: Re: Problemy w zwiazku
Od: "coyotek" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Być może zbagatelizuję i spłycę problem, być może...
> Wydaje mi się jednak, że nie jest to kwestia zaburzeń. Mogą tu grać rolę
dwie
> sprawy.
> Hipoteza pierwsza: ona może być "złym jedynakiem", czyli istotnie ma
wszelkie
> cechy stereotypowo przyklejane jedynemu dziecku. W szczególności myślę tu
o
> posuniętym do ekstremum egocentryzmie.
> Jeśli (to JEŚLI jest ważne) głównym jej problemem jest to, że jej znajomi
> mogą się od niej odsunąć ze względu na związek z Tobą, to znaczy, że: albo
> jest bardzo głupia (i rzeczywiście sądzi, że to ma jakiekolwiek znaczenie
dla
> znajomych), albo ma bardzo głupich znajomych (którzy rzeczywiście odsuwają
> się od kogoś, bo ma takiego, czy innego partnera), albo jest właśnie na
tyle
> egocentryczna, że obawia się, że związek z Tobą mógłby choćby
"nadszarpnąć"
> jej znajomości zewnętrzne. "A co, jeśli nam się nie uda?" myśli sobie
> dziewczynka. I od razu staje jej przed oczami taki oto obraz: będąc z Tobą
> zamyka się hermetycznie tylko z Tobą (jak sam napisałeś). Kilkadziesiąt
> smsów, telefony, "strzałki" itp. siłą rzeczy odciągają ją od kogokolwiek
> innego, w tym koleżanek, kolegów... Nie wychodzi wam coś i co? I ona musi
> odbudować to wszystko, co zaniedbała przez czas pozostawania w związku z
> Tobą. Taka wizja wydaje jej bardzo niespecjalna, bo musiałaby podejmować
> spore (w jej mniemaniu) przedsięwzięcie. W związku z tym, że jest egoistką
> ekstremalną, nie uśmiecha jej się ewentualne komplikowanie SOBIE życia.
> Natomiast film o niepewności i braku bezpieczeństwa, który nakręciła sobie
w
> głowie, dodatkowo to wszystko potęguje. Swoją drogą, o co chodzi z tą
Twoją
> (byłą?) dziewczyną-potworem? Dlaczego to teoretycznie stanowi jakiś
problem?
> Coś mam wrażenie, że nie napisałeś wszystkiego...
Nie jest głupia. To raczej właśnie część Jej znajomych nic sobą nie
reprezentuje.
Dokładnie masz racje co do nadszarpnięcia jej znajomości. Mówiła, że jeżeli
ja Ją kiedyś zostawie a Ona teraz zaniedba znajomych to kiedyś zostanie
sama. Jak nie będzie dbała o znajomych i ich oleje teraz to oni mogą kiedyś
Ją olać.
Był okres kiedy właśnie zamkneliśmy się razem hermetycznie. Przez długi
okres nie spotykała sie praktycznie z żadnymi znajomymi. Robiła to raczej z
własnej woli by być w tym czasie ze mną. Później bywało, że mi wypominała
to, że Jązbytnio absorbuje swoją osobą.
Moja była rzeczywiście mogłaby Jej coś dokuczać. Mówimy tutaj o złośliwych
plotkach, śmiechach za Jej plecami, zabijających spojrzeniach itp. Jednak
Ona zbytnio to przejaskrawiła i wyolbrzymiła. Istnieje też duża szansa, że
nie odważyłaby się tknąć mojej obecnej dziewczyny, bo powinna wiedzieć już
coś o mnie i spodziewać się mojej reakcji. Zaczynając z moją dziewczyną
zaczeła by ze mna i całą resztą osób z mojego otoczenia.
> Druga hipoteza jest myślę dla Ciebie straszniejsza, ale wykluczyć jej nie
> można. Otóż, Twoja ukochana nie jest wcale w Tobie zakochana.
Myśle, że to możemy wykluczyć. Wszystko co było miedzy nami było prawdziwe i
szczere.
> No i ostatnia sprawa, być może za bardzo się "oplątaliście". Weszliście w
> maksymalną bliskość i "zakleszczenie" zbyt szybko i gwałtownie. Nie
wszyscy
> ludzie sobie z tym radzą. Bywa, że w takich sytuacjach jedna ze stron
zaczyna
> się szarpać i nie potrafi tego znieść, choć nie uświadamia sobie, że o to
> właśnie chodzi.
> I generalnie współczuję Ci, bo doskonale wiem, co przeżywasz. Jakkolwiek
by
> nie było, czy moje przypuszczenia są prawdziwe, czy nie, sytuacja jest
dość
> marna. Ale pamiętaj: na pytanie "czy musiało do tego dojść, jest tylko
jedna
> sensowna odpowiedź - widocznie musiało, skoro doszło".
Oplątaliśmy sie i to bardzo...
Już nie wiem co mam myśleć, bo w każdej z hipotez oraz w każdej z wypowiedzi
innych osob jest troche prawdy.
Tak jak już pisałem, chciałbym Jej pomóc i powalczyć o nasz zwiazek. Wierze,
że to tylko przejsciowe problemy i uda sie z tego wybrnąć.
--
Pozdrawiam
coyotek
|