Data: 2005-08-10 08:42:04
Temat: Re: Problemy w zwiazku "nie do przeskoczenia" - DŁUGIE
Od: "coyotek" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Rozumielismy sie zawsze i zgadzalismy na wszystkich plaszczyznach. Takie
> > same upodobania, poglady, cele, marzenia,potrzeby,zachowania. Bardzo
podobne
> > charaktery i gusty. Sluchanie podobnej(jak nie identycznej) muzyki i
> > uprawianie tych samych sportow tez:) Oboje jedynacy, studiujemy, chcemy
sie
> > uczyc, mamy dość wysokie ambicje, raczej jestesmy inteligentni:)
>
> Wiesz to nie w tym rzecz. ;) Pewnie myślałeś, że skoro jesteście tak
> podobni, to pokonacie każdą przeszkodę, a nie udało się po pierwszej
> kłodzie, jaka sie pojawiła pod nogami (była dziewczyna).
Nie myślałem tak. Dopasowanie i dogranie się ze sobą to jedno, to w jakimś
stopniu gwarancja szczęścia w zwiazku ale wola walki i siła do walki o to
szczęscie to już inna sprawa. Ona czuła się bezsilna, bo "co będzie gdy..."
> > Dla niej wielkim problemem byla moja byla dziewczyna. Bardzo wredna,
msciwa
> > i nieciekawa osoba. Bala sie wlasnie zemsty z zazdrosci o mnie.
>
> Może tylko nazywała to zemstą, a tak na prawdę chodziło o czystą zazdrość,
> że Twoja była odbierze jej Ciebie. Może znała za wiele szczegółów Twojego
> byłego związku i po pewnym czasie pojawiła się zazdrość.
Odebrać mnie już nie mogła. A co do znajomości szczegółów to znała bardzo
wiele, za wiele. Z charakteru jestem bardzo dobry dla kobiet. Okazuje zawsze
szacunek i mam wpojone pewne zasady. Koleżanki twierdzą, że marzy im się
żeby ktoś je kiedyś tak traktował jak ja traktuje kobiety.
Zazdrość o poprzednią dziewczyne pojawiała sie czasami na zasadzie "a dla
niej to zrobiłeś to i tamto a dla mnie nie", wiec jest coś prawdy w tym co
piszesz.
> > Ona mnie nie
> > przedstawila swoim znajomym, byc moze jeszcze z powodu ukrywania naszego
> > zwiazku przed moją byłą.
>
> Chyba sam w to nie wierzysz ? ;)
Dlaczego mam nie wierzyc? To jaki mógł być inny powód tago?
> > Wymyslila rowniez, ze jak sie jej srodowisko dowie ze jej chlopakiem
jest
> > byly "wrednej" to moga sie z niej smiac i moga mnie nie zaakceptowac.
>
> Sam mówisz: wymyśliła sobie, więc zażądaj prawdy.
To wg. Niej jest własnie prawda.
> > Wymyslila rowniez, ze mam problemy z
> > alkoholem na podstawie tego co sam Jej opowiedzialem, a opowiedzialem
jak to
> > dawno dawno temu kilka razy opilismy sie z kolegami.
>
> Może szykowała się do ucieczki i szukała pretekstów, żeby się wycofać.
Być może doszła do wniosku, że lepiej się rozstać bo może mieć kłopoty przez
ten zwiazek, moga Ją znajomi opuścic itp.
Te preteksty byly potrzebne chyba tylko jej. Wmówiła sobie, że jestem
alkoholikiem i jestem zły dla niej żeby Jej było łatwiej się odkochać.
Tylko że to nieprawda i tym sposobem zrobiła krzywde sobie i mnie. Mam
wrażnie, że to był jej najlepszy zwiazek w życiu, bo z tego co opowiadała to
wcześniej albo Ją zdradzali albo oszukiwali albo w inny sposób ranili.
> Nic, bo ona tego nie chce. Jedyne co możesz zrobić, to umów się na szczerą
> rozmowę i wyraźnie zaznacz, że jeśli jej nie zależy, to będzie wasza
> ostatnia rozmowa. Myślę, że nie powinniście rozmawiać już więcej o Twojej
> byłej dziewczynie (temat tabu). Raz ostatni powiedz, że ona (była) nic dla
> Ciebie nie znaczy i nie masz zamiaru więcej poruszać tego tematu. Zapytaj
> ją, czy nie chce pogadać o tym z psychologiem, bo mi się wydaje, że gdyby
> trzecia bezstronna osoba powiedziała jej prawdę, to może Twoja dziewczyna
> zaczęła się zastanawiać nad sobą. Bądź stanowczy i szczery! Jak wyczujesz,
> że znowu kręci, to jej powiedz.
Szczere rozmowy już odbyaliśmy. Nie jestem w stanie przemówić jej do
rozsądku, może robie to w nieodpowiedni sposób... Dlatego Was zapytałem o
rade. Właśnie jest taka trzecia osoba która może Jej pomóc. Nie wiem tylko
jak przedstawić te problemy tej trzeciej osobie, bo duża część tego co tutaj
napisałem to jednak tylko domysły dlaczego tak się stało i co było tego
powodem.
--
coyotek
|