> Kochani pomóżcie, wiem, że na Was można liczyć, jadłam wczoraj w knajpce
> sledzia po żydowsku, pycha!!!!

A moze byc karp po zydowsku?

oto i on:

PIERWSZA WERSJA

80 dag - 1 kg karpia,
sol, pieprz, 4-5 gozdzikow,
2 lyzki octu (3%),
4 dag masla,
8 gad cebuli,
1/8 l jasnego piwa,
4-5 dag jasnych rodzynkow,
1/2 lyzeczki tartej skorki cytrynowej.
Karpia sprawic, odciac glowe, oplukac, pojroic w dzwonka szerokosci 2-3 cm,
osolic, oproszyc pieprzem, posypac gozdzikami, skropic octem. Maslo
rozgrzac, wlozyc obrana, pokrojona w kostke cebule, zasmazyc, nie rumieniac,
wlac piwo, ogrzac, wlozyc rybe. Dusic powoli, pod przykryciem ok. 30 minut.
Ryba, gdy jest gotowa, wyjac. Do sosu wlozyc oplukane rodzynki i starta
skorke cytrynowa, zagotowac. Sosem oblac rybe na polmisku.

DRUGA WERSJA

80 dag ryby,
1 1/2 - 2 dag zelatyny,

wywar: 2 l wody, 20 dag wloszczyzny ( bez kapusty), 25 dag cebuli, 1-2
listki laurowe, pieprz, ziele angielskie, sol, cukier.

przybranie: natka pietruszki

Rybe sprawic. Karpia ( lub leszcza) oskrobac, pokroic w dzwonka. Z
wloszczyzny i drobno posiekanej cebuli, wody i przypraw ugotowac wywar. Z
wywaru wybrac jarzyny (xcebule zostawic), odparowac do 1litra, wlozyc porcje
ryby i gotowac powoli ok 30 minut. Dodac namoczona wczesniej zelatyne,
przyprawic do smaku sola, cukrem, pieprzem i zagotowac uwazajac, aby
zelatyna zupelnie sie rozpuscila. Porcje ryby wybrac ostroznie z wywaru na
polmisek, przybrac pokrojonymi w talarki jarzynami, zalac krzepnacym wywarem
z rozpuszczona zelatyna. Gdy galaretka zastygnie przybrac natka.

Ta druga wersja jest sprawdzona - zapytajcie Joli L-L, a Jola zapyta Ursyna.
On to bardzo lubi :-))

Ula