Data: 2002-07-08 18:37:53
Temat: Re: Proszę ogrodników-informatyków o pomoc
Od: "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Podobnie jak pare innych osób w tym wątku chętnie juz wrócę do ogrodów bo
to przyjemniejszy temat niż praca ale pozwolę sobie jeszcze odpowiedziec
tobie Jerzy bo chyba troszkę mnie prowokujesz, nie wiem czy celowo?
> Po co obrażasz kogoś, kogo nie znasz?
Nieprawda, to ktos kto mnie nie zna obraził mnie. Słowo "kretyn" brzmi dosyć
jednoznacznie, nie sądzisz?
To błąd. Być może powtarzasz takie
> sytuacje stale jako pracodawca. I pracownicy to widzą i odczuwają. I
> dlatego nie masz z nimi kontaktu.
Skąd wiesz, że nie mam kontaktu z moimi pracownikami? A niby od kogo
dowiedziałam się o wypadach pani X jak nie od "lojalnych koleżanek"
I skąd niby wnioskujesz, że ja obrażam moich pracowników? Czy zwrócenie uwagi
jest obrazą?
Gdybyś była otwarta na ludzi i ich
> problemy być może, że ta osoba pracowała by do dzisiaj i byłaby najlepszym
> twoim pracownikiem.
Nie chcę przynudzać (ogrody czekają) więc uwierz mi na słowo - ta pani nie
była, nie jest i nie będzie najlepszym pracownikiem. Ani u mnie, ani
gdziekolwiek indziej
Zastanów się, może jeszcze nie wszystko stracone?
> Teraz, już nie licz na to, że pozostali będą otwarci na ciebie.
> Bynajmniej, dostaniesz tylko to za co płacisz [a tak naprawdę mniej, jeśli
> oni byli za nią]. Liczą się z tym, że potraktujesz ich tak samo jak ją.
Lejesz miód na moje zbolałe serce. Ja tez mam nadzieję, że moja ekipa w koncu
zrozumie do czego prowadzi załatwianie prywatnych spraw w godzinach pracy i
zacznie się z tym liczyć, bo do tej pory różnie bywało.
>
> > Teraz proszę o twoja opinię - czy moja reakcja to juz fanatyzm, wyzysk
> > człowieka przez kapitalistę i inkwizycja czy moze dbałość o sprawne
> > funkcjonowanie firmy z której żyję ja i moja rodzina?
>
> Podejrzewam, że z tym personelem to już wyżej nie podskoczysz.
> Sama podcięłaś sobie skrzydła.
> Zacznij odliczanie.
> ;-)
>
> Eeeee tam, nie strasz. Ale może na wszelki wypadek schowam taczki...
> "Learn the rules. Than break some."
>
> Moze jestem wredna ale wolałabym, żeby moi pracownicy trzymali się tylko
pierwszej części tego hasełka....
Pozdrawiam, Ewa.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|