Data: 2008-03-18 18:42:11
Temat: Re: Przed domem
Od: Karol <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jarek P. pisze:
> Karol <k...@o...pl> wrote:
>
>> Nad takim regulaminem są na szczęście przepisy nadrzędne.
>> Obawiam się, że to jest dość mocno niezgodne z prawem.
>
> Nie jestem prawnikiem, nie znam się na tym, na tyle, żeby tu sypać z
> rękawa przepisami, ale powtórzę: cały pomysł jest konsultowany z
> prawnikiem i wg tych ustaleń zgodny z prawem.
>
>> mienie więc tylko przez uprawnione służby. Od takich spraw jest straż
>> miejska i na niej należy wymusić działanie.
>
> Straż miejska alcem nie kiwnie na prywatnym terenie.
A wydawało mi się, że od tego są. Może trzeba z nimi jakieś umowy
podpisać? Jak policja i wchodzenie na teren uczelni.
Ale prawnikiem też nie jestem więc to tylko mój wymysł.
>> Z odholowaniem też nie jestem przekonany. Na pewno zleciłbym prawnikom
>> przyjrzenie się.
>
>
> Byli tacy, co zlecali. Nic nie wywalczyli.
Pewnie koszty prawnika były wyższe, od ewentualnego zysku + czas +
nerwy. Generalnie się nie opłaca.
>> Jeśli sprawa by była do wygrania to za waszą
>> złośliwość odwdzięczyłbym się.
>
> Za naszą złośliwość - mój Boże, na cóż to nam przyszło, złośliwie
> znęcamy się nad parkującym gdzie popadnie bydłem, no słów brak po prostu...
Bym był skłonny się posądzić dla zasady :D
Z drugiej strony parkują na swoim więc trochę im sie należy.
>> No znaczy się pieniacz jesteś ;) Sąsiadów kopać chcesz.
>
> Jasne :-)
Przejrzałem Cię :P
>> Generalnie nie podoba mi się Twoja postawa, ale to już moja ocena.
>
> OK, masz do niej prawo. Twojej postawy nie będę oceniał, bo nie mam ku
> temu żadnych przesłanek, ale jak będzesz parkował swoje auto tak, że mi
> będzie ono utrudniać życie (i mówię tu o obiektywnym utrudnianiu,
> odsyłam do wyżej opisywanych sytuacji - karetka, która nie mogła
> podjechać do pacjenta z zawałem itp.) - tak, też nie będzie mi się twoja
> postawa podobać.
Nie wiem jak jest z karetką, ale straż na przykład ma prawo
rozwalić/brutalnie usunąć każdą przeszkodę blokującą dojazd do pożaru,
może taka akcja dałaby do myślenia?
1 czy 2 rozwalone samochody i ludziska będą uważać.
Ja sam osobiście staram się nie parkować jak burak, jakąś szczątkową
kulturę osobista posiadam :D Ale są ludziska którzy nie patrzą jak
ważne, żeby zaparkować mu wygodnie.
>> U mnie też był taki sąsiad co chciał parking zlikwidować, bo niby
>> niezgodny z prawem. I mu pod oknem przeszkadzają samochody.
>
> Naprawdę nie widzisz różnicy między nim a nami?
Widzisz u mnie problemem jest to, że jest za mało miejsc :(
I niektórzy właśnie wymyślają zakazy parkowania na chodniku, stawiają
doniczki itp. A gdzie ja mam zostawić samochód?
>> Zaparkować gdzieś w końcu musi, może by problem rozwiązało zwiększenie
>> ilości miejsc parkingowych tam gdzie są potrzebne? oczywiście jeżeli
>> istnieje taka możliwość.
>
> Nie ma takiej możliwości, przynajmniej póki fizycy możliwości deformacji
> przestrzeni nie opracują praktycznie. Nie ma także takiej potrzeby,
> wystarczająca ilość miejsc parkingowych jest w zasięgu jakichś 300
> metrów od najdalej położonego bloku. Tylko, że dla niektórych osób jest
> to odległośc nie do przebycia pieszo.
>
A może problem by zmniejszyło/rozwiązało jakieś forum wspólnoty jeśli
takiego jeszcze nie posiadacie. Może po prostu trzeba ludziom
wytłumaczyć dlaczego źle robią a nie przepis/zakaz -> kara.
Może w swojej ignorancji nie zdają sobie sprawy, że utrudniają a wręcz
zagrażają czyjemuś życiu.
Jeśli zrozumieją to będzie to skuteczniejsze niż zakaz i kara.
--
Pozdrawiam
Karol
|