Data: 2006-01-24 09:10:43
Temat: Re: Przepis na devolaje
Od: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <7043811676$20060123232411@ewcia.kloups>,
"Ewa (siostra Ani) N." <n...@y...com> wrote:
> Le lundi 23 janvier 2006 ŕ 23:16:02, dans <4...@n...tpi.pl> vous
> écriviez :
>
> >>Trochę to naciągany przepis, ale jako namiastka może być.
>
> > Mocno naciagany - jak wsadzi "po lyzce" masla a potem "na masle"
> > bedzie smazyl to mu to maslo ze srodka zdazy uciec. Sztuczka
> > technologiczna polega na tym ze do srodka wklada sie maslo mocno
> > zmrozone, zawija, panieruje i od razu na gleboki tluszcz - zeby
> > panierke zaskorupic zanim w srodku maslo sie stopi. I dopiero po
> > zaskorupieniu panierki mozna dosmazac na mniejszym ogniu.
>
> TRoche zabawne to "devolaje", w sumie sposob na jedzenie masla dodajac
> sobie pozorow francuskiego.
Masła to tam jest trochę. Ma za zadanie zapewnić odpowiednią wilgotność
i tłustość kurzym piersiom, które bywają suche. Ponadto daje miły efekt
przy jedzeniu, kiedy złociste roztopione masło wypływa z kotleta. Czasem
siknie komuś na suknię lub garnitur. ;-)
A potrawa jest pochodzenia rosyjskeigo, czy jak myślę
francusko-rosyjskeigo, czyli wymyślona przed rewolucją przez kucharzy
francuskich pracujących w Rosji. Nazywa się oryginalnie "kotlety po
kijowsku". Nazwa "dewolaj" jest, jak mi się wydaje nadana im dopiero w
polskiej gastronomii orbisowskiej czasów Gomułki i tylko w Polsce
używana.
Władysław
|