Data: 2004-04-08 07:22:34
Temat: Re: Przepis na pasche/ambrozje (cd)
Od: "sp6mlz" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam!
Użytkownik Wladyslaw Los <w...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@n...onet.pl...
> In <c50hvf$10p$2@news.onet.pl> sp6mlz wrote:
>
> > Zwlaszcza, że pascha kiedyś była _zwykłym_ deserem.
>
> Możesz to rozwinąć?
Rozwinięte zostało w innym poście. Nie chcę się powtarzać.
A i w googlu można znaleźć - to były początki pl.rec.kuchnia...
Ani Ciebie, ani mnie tu jeszcze nie było.
> >
> > Ale czy naprawdę podpisujesz się pod słowami Waldemara,
> > że jeśli zjem coś "niezgodnie z jego oczekiwaniami" tom murzyn?
>
> Waldemar to niby ja? W takim razie nigdy nic takiego nie powiedziałem.
Przeprosiłem Cię już - ale Murzyn może się chyba pomylić?
No dobra, czyli - to co cytuję:
"
> jak Wielkanoc po rosyjsku. Oczywiście można ją nazwać inaczej i jeść w
> świątek i piątek, "bo taka smaczna, lepsza nawet od sernika", ale dla
> mnie jest to coś takiego jakby murzyni w Afryce zobaczywszy u białych
> choinkę stawiali ją w środku lata, bo taka ładna.
"
napisał Ci ktoś z Twojego komputera, a Ty jesteś tym "murzyństwem"
szczerze zbulwersowany?
Więc jednak miałem rację, darząc Cię szacunkiem?
>
> > Skoro właśnie to cytujesz - to pewnie tak...
> > I to, że _ja_ jem coś o "niewłaściwym" czasie - to Ci przeszkadza?
> > Co jeszcze wg Ciebie należałoby poddać ocenie/kontroli?
>
> Co to masz na ymśli pisząc "ocena/kontrola"?
Dokładniej:
Jak to ktoś ładnie rozwinął - zaglądasz mi do gara...
Gdzie jeszcze chcesz mi zajrzeć?
Co mam robić, żeby wg Twojego mniemania nie być "murzynem"?
Rozumiesz?
>
> > ja nie atakowałem, delikatnie
> > się broniłem...
>
> Przed jakimś urojonym atakiem.
Nie będę drugi raz cytował Twoich rasistowskich porównań...
Mnie naprawdę nie obraziłeś, ale utożsamianie tzw. Murzynów
z kimś "gorszym" należy tępić w zarodku.
BTW - ja nie próbowałem atakować Cię za "ordynarną"
cebulową. Naprawdę, nie przeszkadza mi że ktoś błądzi.
Byle mu smakowało.
Bo "ordynarna" cebulowa według Twojego mniemania
(inaczej - przepisu jaki podałeś) to jest z tego co wiem
zupa _wykwintna_.
Naprawdę ordynarną cebulową wynalazł według legendy
Staś Leszczyński. Otóż żeby rozkoszować się smakiem
cebuli - należy tę zupę przygotować na wodzie.
A nie na jakimś "bulionie" (chyba nie myślałeś o kostce?)!
Niektórzy Francuzi nadal są wierni tej metodzie,
a ja tu w Polsce podałem kiedyś cebulową właśnie
_na_ _wodzie_ Francuzom. Wiesz, że byli pełni uznania?
I to nie była kurtuazja, zbyt dobrze się znamy.
No ale ja jem paschę jak murzyni i nie święcę dni świętych,
a choinkę ubieram w środku lata "bo ładna", więc...
Naprawdę - wolałbym porozmawiać tu o jedzonku...
Zdrówka - Wojtek H.
|