Data: 2011-12-22 19:02:46
Temat: Re: Przygotowania do świąt...
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:46:57 +0100, krys napisał(a):
> XL wrote:
>
>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:02:51 +0100, krys napisał(a):
>>
>>
>>> Moja fura też jest firmowa,
>>
>> Twojej firmy?
>
Czyli Twojej i żony, czy Twojej i wspólnika?
>>
>>> a jednak ŻADEN pracownik nie ma w umowie
>>> sprzątania jej.
>>
>> No a ta pani ma. Ponieważ jest sprzątaczką i w jej umowie poza
>> wyszczególnieniem rodzaju powierzchni (w tym "karoserie samochodów
>> firmowych") jest ostatni punkt - mówiący o rzetelnym wykonywaniu wszelkich
>> pozostałych nieskomplikowanych czynności porządkowych na terenie firmy,
>> które jej szef do wykonania poleci.
>> Taki mały punkcik.
>
> Ten punkcik nic nie znaczy. spróbuj kazać jej umyć elewację z drabiny;-)
Elewacja NIE JEST gładka.
> Przyjdzie PIP i wyrówna, spoko wodza.
> Ale skoro ma sprzątanie samochodów, to voila - z trzech pensji może
> wyskoczyć.
No widzisz, a ta paskudna ręka pracodawcy jej darowała ten dług. I jesczze
paczkę na swięta dała. Jak wszystkim pracownikom.
>>
>>
>>> Jak już, to sprząta kierowca. Widziałaś jej umowę?
>>> Czasy, kiedy pracownik latał pracodawcy po piwo, "bo tak", to już
>>> historia.
>>
>>
>> Jak wyżej.
>
> Czyli widziałaś, tak?
Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
wątpliwości.
JEŚLI poproszę.
>
>>> Ale to sprawa między nia, a szefem, kiedy i jak ma wykonać pracę. I sorry
>>> - nie sadzę, żebys oglądała jej umowę o pracę, bo niby z jakiej racji?
>>
>> Nie musze jej oglądać - wystarczy, że jej szef jest MŚK i moim bardzo
>> dobrym, ba, najlepszym znajomym. I podobnie jak my, zawsze mówi prawdę.
>> Mieliśmy okazję wielokrotnie się o tym przekonać.
>
> Czyli nie wiesz, jaki ma zakres obowiązków. Tylko tyle i aż tyle.
> O tym, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, to nawet wspominać nie
> warto.
Wiem, jaki ma zakres obowiązków, ponieważ znajomy dokładnie go
wyszczególnił, relacjonując swą rozmowę z adwokatem.
>>
>>
>>>
>>>>>
>>>>> No cóż stare przysłowie mówi: "jaki pan, taki kram".
>>>>
>>>> To znaczy nie zrozumiałaś dowcipu ani w ząb. Jak to człek się namęczy, a
>>>> ludzie i tak nie pojmują dowcipów.
>>>
>>> No popatrz. Jak byłaś taką nauczycielka, jak opowiadaczką dowcipów, to ja
>>> współczuje uczniom.
>>
>>
>> Bazujesz na tym, że JA nie znam Twego zawodu, więc nie mogę Ci przyciąć? -
>> bardzo nieładnie.
>
> Nie, bazuję tylko na tym, co wypisujesz. I sobie wnioski wyciągam.
Bardzo brzydkie, ponieważ jakibym zawód nie wykonywała, CHCIALBYŚ się do
niego przyczepić.
>>
>>
>>>
>>> BTW nie zrozumiałaś, że to pracodawca jest do bani, skoro nie potrafi
>>> ustawić personelu do pionu, nie wspominając o dobraniu odpowiednich ludzi
>>> na odpowiednie funkcje.
>>
>> Gdyby CHCIAŁ tę panią ustawić do pionu, musiałaby zapłącić koszty
>> lakierowania auta przynajmniej. Ponieważ swiadków jego zniszczenia ma
>> dosyć.
>
> A co trzeba zrobic, zeby sprzątaczka udała się do socjalnego, zamiast
> podsłuchiwać?
A po co? - nie ma tajemnic.
I o uszkodzeniu auta mówimy teraz.
> I nie, kosztów lakierowania NIE ZAPŁACIŁABY, bo takie jest
> prawo.
Ale może zapłacić za uszkodzenie majatku firmowego. Chocby w wys. tych
trzech pensji.
>>
>> A funkcja jak funkcja - mycie karoserii piaskiem może wpaść do głowy tylko
>> dziecku lub osobie, o której komisja lekarska wyda opinię "niezdolny do
>> pracy" - no a tu wydała pozytywną. Myślisz, że to do szanownej komisji
>> wartoby się zwrócić o 60000? - może i dobry pomysł...
>
> Prowadzenie firmy to ryzyko. Czasem lepiej jest zatrudnić profesjonalistę,
> również do sprzątania.
Profesjonalistów znajomy zatrudnia/ł dosyć. I wielekroć się na nich
"przejechał". Bo cóż to jest profesjonalizm?
--
XL
|