Data: 2011-12-22 19:15:13
Temat: Re: Przygotowania do świąt...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL wrote:
> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:46:57 +0100, krys napisał(a):
>
>> XL wrote:
>>
>>> Dnia Thu, 22 Dec 2011 19:02:51 +0100, krys napisał(a):
>>>
>>>
>>>> Moja fura też jest firmowa,
>>>
>>> Twojej firmy?
>>
>
> Czyli Twojej i żony, czy Twojej i wspólnika?
Bez znaczenia.
>
>>>
>>>> a jednak ŻADEN pracownik nie ma w umowie
>>>> sprzątania jej.
>>>
>>> No a ta pani ma. Ponieważ jest sprzątaczką i w jej umowie poza
>>> wyszczególnieniem rodzaju powierzchni (w tym "karoserie samochodów
>>> firmowych") jest ostatni punkt - mówiący o rzetelnym wykonywaniu
>>> wszelkich pozostałych nieskomplikowanych czynności porządkowych na
>>> terenie firmy, które jej szef do wykonania poleci.
>>> Taki mały punkcik.
>>
>> Ten punkcik nic nie znaczy. spróbuj kazać jej umyć elewację z drabiny;-)
>
> Elewacja NIE JEST gładka.
To znajdź jej świetlik nad drzwiami.
>
>
>> Przyjdzie PIP i wyrówna, spoko wodza.
>> Ale skoro ma sprzątanie samochodów, to voila - z trzech pensji może
>> wyskoczyć.
>
> No widzisz, a ta paskudna ręka pracodawcy jej darowała ten dług. I jesczze
> paczkę na swięta dała. Jak wszystkim pracownikom.
Ludzkie panisko.
>> Czyli widziałaś, tak?
>
> Nie widziałam, ale jeśli poproszę, to zostanie mi pokazana. Nie mam
> wątpliwości.
> JEŚLI poproszę.
A co z tajemnicami firmy?
>
>>
>>>> Ale to sprawa między nia, a szefem, kiedy i jak ma wykonać pracę. I
>>>> sorry - nie sadzę, żebys oglądała jej umowę o pracę, bo niby z jakiej
>>>> racji?
>>>
>>> Nie musze jej oglądać - wystarczy, że jej szef jest MŚK i moim bardzo
>>> dobrym, ba, najlepszym znajomym. I podobnie jak my, zawsze mówi prawdę.
>>> Mieliśmy okazję wielokrotnie się o tym przekonać.
>>
>> Czyli nie wiesz, jaki ma zakres obowiązków. Tylko tyle i aż tyle.
>> O tym, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, to nawet wspominać
>> nie warto.
>
>
> Wiem, jaki ma zakres obowiązków, ponieważ znajomy dokładnie go
> wyszczególnił, relacjonując swą rozmowę z adwokatem.
Dopszszsz. Punkt po punkcie przytoczył jej umowę o pracę. OK.
>>
>> Nie, bazuję tylko na tym, co wypisujesz. I sobie wnioski wyciągam.
>
> Bardzo brzydkie, ponieważ jakibym zawód nie wykonywała, CHCIALBYŚ się do
> niego przyczepić.
Nie, ale akurat od nauczycieli wymagam jasności przekazu, a nie wiecznego
"nie zrozumiałeś".
>
>>>
>>>
>>>>
>>>> BTW nie zrozumiałaś, że to pracodawca jest do bani, skoro nie potrafi
>>>> ustawić personelu do pionu, nie wspominając o dobraniu odpowiednich
>>>> ludzi na odpowiednie funkcje.
>>>
>>> Gdyby CHCIAŁ tę panią ustawić do pionu, musiałaby zapłącić koszty
>>> lakierowania auta przynajmniej. Ponieważ swiadków jego zniszczenia ma
>>> dosyć.
>>
>> A co trzeba zrobic, zeby sprzątaczka udała się do socjalnego, zamiast
>> podsłuchiwać?
>
> A po co? - nie ma tajemnic.
> I o uszkodzeniu auta mówimy teraz.
A te drzwi to tak mimochodem rzuciłaś?
>
>
>> I nie, kosztów lakierowania NIE ZAPŁACIŁABY, bo takie jest
>> prawo.
>
> Ale może zapłacić za uszkodzenie majatku firmowego. Chocby w wys. tych
> trzech pensji.
Odrobiłlaś lekcje. I już 60000 nie padło.
>>
>> Prowadzenie firmy to ryzyko. Czasem lepiej jest zatrudnić
>> profesjonalistę, również do sprzątania.
>
>
> Profesjonalistów znajomy zatrudnia/ł dosyć. I wielekroć się na nich
> "przejechał". Bo cóż to jest profesjonalizm?
Właśnie chyba nie wie, skoro wiecznie się "przejeżdża".
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
|