Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "locke" <l...@a...pl>
Newsgroups: pl.sci.fizyka,pl.soc.edukacja,pl.soc.edukacja.szkola
Subject: Re: Przyroda
Date: Thu, 26 May 2005 12:54:57 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 221
Sender: l...@a...pl@tktelekom.tkchopin.pl
Message-ID: <d749te$c74$1@news.onet.pl>
References: <d6pvac$1ap$1@news.onet.pl> <d6rpvp$g7$1@news.telbank.pl>
<d6ssl9$o41$1@news.onet.pl> <d6ti4g$5bj$1@news.telbank.pl>
<d6tm1o$9kb$1@news.onet.pl> <d6ubsk$6db$1@news.telbank.pl>
<d70455$j9s$1@news.onet.pl> <d708ja$2od$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d709lm$bel$1@news.onet.pl> <d71l9r$2tu$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d71o1k$6dn$1@news.onet.pl> <d71pab$4td$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d71s76$75l$1@news.onet.pl> <d71u25$e3u$1@news.telbank.pl>
<d71uhh$ctj$1@news.onet.pl> <d71vnn$e6l$1@news.telbank.pl>
<d727fm$8mo$1@news.onet.pl> <d72d1k$eo8$1@news.telbank.pl>
<d72osf$2be$1@news.onet.pl> <d7406e$hhd$1@news.telbank.pl>
NNTP-Posting-Host: tktelekom.tkchopin.pl
X-Trace: news.onet.pl 1117104878 12516 213.199.249.254 (26 May 2005 10:54:38 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 26 May 2005 10:54:38 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.fizyka:130789 pl.soc.edukacja:22887
pl.soc.edukacja.szkola:41674
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Ja" <j...@n...tpi.pl> napisał w wiadomości
news:d7406e$hhd$1@news.telbank.pl...
> > Żeby uczyć przyrody, nauczyciel musi opanować CZTERY dziedziny wiedzy.
>
> A ile dziedzin musi opanować nauczyciel nauczania zintegrowanego?
Ale on je zdobywa w sposób uporządkowany i niesamodzielnie - tylko studiując
nauczanie wczesnoszkolne.
>
> > ma opanowaną - zostają jeszcze TRZY. Do tego bardzo od siebie odmienne -
z
> > inną terminologią, innym przedmiotem zainteresowania, inną metodyką
> > nauczania.
>
> Niezupełnie.
> Po prostu już na poziomie szkoły podstawowej NIE MA tych starych
przedmiotów
> a uczy się czegoś innego
No właśnie.
> Nauka przyrody łączy zagadnienia z tych dziedzin wiedzy a nie te dziedziny
> wiedzy
"Zagadnienia z dziedzin", a co to znaczy? Co znaczy, że ktoś uczy fizyki?
Czy czasem nie to, że uczy ZAGADNIENIA z fizyki? Każdy przedmiot szkolny
polega na nauczaniu ZAGADNIEŃ z określonej dziedziny wiedzy. A żeby móc to
robić, trzeba tę dziedzinę opanować. A przyroda to taki przedmiot, który
łączy zagadnienia z czterech różnych dziedzin. Samodzielne opanowanie tych
zagadnień jest oczywiście możliwe, ale wymaga czasu i sporych pieniędzy.
Dlatego rozsądnym byłoby, gdyby ministerstwo PRZED wprowadzeniem przyrody do
szkół postarało się o umożliwienie nauczycielom zdobycia odpowiednich
kwalifikacji.
>
> > Nie da się tego uzupełnić KURSEM, ani tym bardziej
> > SAMOKSZTAŁCENIEM.
>
> Powiem Ci brutalnie. - Skoro piszesz o sobie, to masz rację
> Ja nie widzę takich niemożliwości ani różnic
> Być może za dużo rzeczy w życiu robiłem
> Fizyk z wykształcenia, Strażnik Ochrony Przyrozy
> i opiekun SKKT PTTK z zamiłowania + Przodownik
> Turystyki Kajakowej i Pieszej - uczę informatyki
> Na dodatek tworzę całkiem spory zbiór polskich wierszy w internecie...
No to ja również odpowiem brutalnie: ile NOWYCH dziedzin wiedzy opanowałeś?
Informatyka to umiejętność niejako wpisana w wykształcenie fizyczne; SOP -
funkcja nie wymagająca nadmiernej wiedzy; opiekun PTTK - tak samo;
przodownik turystyki - wymaga znajomości pewnych zagadnień prawnych. A
tworzenie czegoś w internecie to też nie taka filozofia.
A jak już się chwalimy:
ja też jestem fizykiem (stopień doktora);
uczyłem informatyki, matematyki i chemii (i oczywiście fizyki, której uczę
do dziś);
w wolnych chwilach tworzę strony internetowe (takie, niezbyt rewelacyjne,
ale zawsze coś);
opiekunem koła turystycznego też byłem - mam uprawnienia kierownika
wycieczek.
A mimo tego wszystkiego mam odwagę stwierdzić, że są dziedziny, których
wolałbym uczyć się pod kierunkiem jakiegoś fachowca - bo samodzielnie
mógłbym mieć trudności, albo przynajmniej straciłbym na to zbyt wiele czasu.
>
> > Studia podyplomowe - zgoda, jeśli będą prowadzone rzetelnie
>
> Nie zakąłdam innej możliwości
>
> > (a to niestety raczej nie jest normą).
>
> Normą niestety są mało lotni i leniwi studenci myslący, że szkółka
> nazywana wyższą uczelnią da im pełnię wiedzy, również metodycznej
> A doświadczenie tysięcy (już!!!!) lat, mówiące, że trzeba się uczyć
> od mistrzów, a nie w szkółce, warte jest tylko śmiechu
Smutna, ale prawda...
>
> > Kursy doskonalące zaś są
> > dobre, gdy szlifuje się już posiadaną wiedzę i umiejętności (jak sama
> > nazwa
> > wskazuje są one DOSKONALĄCE - więc musi już byćcoś do doskonalenia).
>
> Toż to jasne.
> Jeśli ktoś idzie na kurs - to po to, by uzyskać wskazówki, CZEGO się
uczyć,
> a nie tylko uzyskac gotową wiedzę.
To również. Chociaż głównie chodzi chyba o wymianę poglądów i doświadczeń.
> Bywałem na kursach , gdzie wiedziałem więcej od instruktora - a jednak z
ich
> kursów sporo się nauczyłem - bo uzyskałem wskazówki, czego jeszcze moigę
> sie nauczyć
>
Jak pisałem wyżej - zyskujesz jakieś informacje od instruktora, on od
ciebie - słowem kurs był udany.
Są jednak i takie kursy, gdzie instruktor nawet nie wie, do jakiej grupy
będzie mówił, opowiada truizmy, albo sam nie wie co ma mówić i tak się to
odbywa. Na koniec nauczyciele dostają zaświadczenia, że byli, a instruktor
może rozliczyć się z umowy z organizatorem (wszak kurs sięodbył). Ileż
takich "kursów" widziałem już w swojej karierze...
>
> >> >> To zacznij uczyć przyrody w przeciętnej szkole podstawowej
> >> >> Narzekać na pracę innych jest bardzo łatwo
> >> >
> >> > Ciekawe podejście do życia. Czyżbyś uważał, że NIE POWINIENEM
oczekiwać
> >> > dobrej pracy od nauczycieli z podstawówki?
> >>
> >> A pewnie.
> >
> > NIE POWINIENEM?! A czemu to?
>
> Zakładasz, że wszyscy po podstawówce umieją tyle samo (i wszytko !!)
Oczekuję DOBREJ PRACY od NAUCZYCIELI. Zakładam bowiem, że POWINNI być dobrze
przygotowani do pracy.
> Jak rozumiem, tego nie sprawdzasz - więc nie modyfikujesz swojego programu
> dostosowując go do możliwości uczniów (merytorycznych i intelektualnych)
> /gdybyś tak robił, to byś nie pytał/
Powtórzę jeszcze raz.
Mam do zreazlizowania program GIMNAZJUM nie PODSTAWÓWKI. Na ten cel mam
cztery godziny w cyklu kształcenia -to razem daje około 120 godzin w ciągu
trzech lat, ale w praktyce - biorąc pod uwagę, że najważniejsze elementy
CAŁEGO programu powinny być zrealizowane do końca marca (bo egzamin), więc
mam mniej niż 100 godzin. Jak odliczymy imprezy szkolne, wycieczki,
konieczne powtórzenia wiadomości i sprawdziany, ale również dodatkowe lekcje
powtórzeniowe, gdy materiał jest trudniejszy zostaje mniej niż 80 godzin. A
program jest obszerny. Gdzie tu jeszcze zmieścić materiał szkoły
podstawowej? Ja nie mam innego wyjścia - MUSZĘ wymagać, by uczniowie umieli
to, co przewiduje program przyrody w podstawówce. I nie chodzi tu o
przypadki jednostkowe - te są zawsze. Ja piszę o całych klasach, które mają
braki z podstawówki - i to braki rażące.
> >> To może sprawdź po swojej lekcji (no, za tydzień) ilu uczniów Ci
> > stwierdzi,
> >> że "tego nie braliśmy", "tego nie pamętam", "mnie wtedy nie było"
> >
> > Sprawdzam - nie mogę powiedzieć, że WSZYSCY uczniowie opanowali
materiał,
> > ale procent jest niezły.
>
> Ten procent będzie bardzo zależał od konkretnej szkoły
Ja piszę o MOJEJ pracy. Ale masz rację, że są podstawówki, skąd przychodzą
dobrze przygotowani uczniowie.
>
> > Inna sprawa, że często wychodzą w takich sytuacjach
> > braki z podstawówki, których wcześniej nie udało się zauważyć.
>
> A sprawdziłeś, co umieją, jak zaczynałeś rok szkolny?
Od pewnego czasu to robię. Stąd moje wypowiedzi.
> Masz oceniać _przyrost_ wiedzy, a nie tylko samą wiedzę uczniów
Nie. Mam PRZYGOTOWAĆ uczniów do egzaminu gimnazjalnego. Przyrost wiedzy może
być podstawą do mojej samooceny lub oceny mojej pracy przez nadzór
pedagogiczny. Niejest jednak celem samym w sobie nauki w gimnazjum.
> > Odpowiedź na to jest dość prosta - przeprowadziłem się ostatnio, a nie
> > miałem wcześniej możliwości założenia internetu (a w pracy nie ma czasu
na
> > grupy dyskusyjne :).
>
> Takie samo tłumaczenie jak uczniów "a mnie wtedy nie było w szkole"
Niektórzy w pracy pracują, nie dyskutują...
> Widzisz różnicę? Bo ja nie. Widziałem (znaczącą) zmianę koncepcji
> w nauczaniu fizyki - odejście od zadań i rachunków na rzecz pokazów
> i doświadczeń - to była zmiana bardziej rewolucyjna niż wprowadzenie
> przyrody
A co za różnica (z punktu widzenia DOBREGO nauczyciela) - rozwiązać zadanie
czy pokazać doświadczenie? Nauczyciel powinien umieć jedno i drugie.
Oczywiście - jeśli jest dobrym nauczycielem. Bez więksego przygotowywania
się podszedłbym do takiej zmiany koncepcji i poradził sobie w cuglach... Ale
tego samego nie powiedziałbym, gdybym miał nagle zacząć uczyć choćby
biologii.
>
> > Mam taką nadzieję. Bo ostatnie roczniki, które "dostawaliśmy" z roku na
> > rok
> > były coraz gorsze. I to nie tylko z przedmiotów przyrodniczych.
>
> Więc to nie wprowadzenie przyrody jest tu przyczyną. (krawiec sie kłania)
Ależ ja popieram wprowadzenie tego przedmiotu! Nie czytasz uważnie moich
postów. Ja tylko pyszczę nad niezbyt dobrym przygotowaniem do jego
wprowadzenia. Ale - w końcu nauczyciele to dość inteligentna grupa i jakoś
sobie poradzili. Szkoda tylko tych zmarnowanych pięciu lat, kiedy to
nauczyciele przyrody SAMI musieli do wszystkiego dochodzić, bez
wcześniejszego przygotowania.
>
> > A tak przy okazji. Jaka OKE podaje porównanie z rokiem poprzednim? Ja
> > sprawdzałem na gdańskiej (mój rejon) i tam było tylko przedstawienie
> > aktualnych wyników. A CKE podaje tylko ubiegłoroczne (i to dla czełej
> > Polski, więc trudno porównać). Pytam, bo chciałbym popatrzeć, jak to się
> > kształtuje.
>
> OKE w Krakowie.
> A ja mam konkretne wyniki mojej szkoły
> 2002/2003 - srednia 34/40 punktów
> 2003/2004 - średnia 31.1/40 punktów
> 2004/2005 - średnia 35,1/40 punktów
SUPER! Najszczersze gratulacje!
|