Data: 2009-01-27 15:33:17
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 27 Jan 2009 15:23:30 +0100, flower napisał(a):
> Użytkownik "Misiek" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:gln3hr$aip$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:btofe315h952$.1rx7rlx0cxiax$.dlg@40tude.net...
>>
>> (ciach)
>>>>>
>>>>> A jest czego zalowac.. Zacny byl sklepik... Nie znasz sie, ja
> chciualbym
>>>>> zeby ten akurat sklep istnial nadal...
>>>>
>>>> Jeśli w powiązaniu z TAMTYMI realiami, to wole jeść marchewkę okrągły
>>>> rok.
>>>> Pamiętam, kiedy mnie kolejkowa dzicz łącznie z potworną sprzedawczynią
>>>> wyrzucila ze sklepu mięsnego, choć byłam w ciąży - miałam kartkę z
> innego
>>>> rejonu. O mało nie urodziłam na ulicy, zimą.
>>>> Nigdy więcej.
>>>
>>> A tak w ogóle to nie zasuwaj farmazonów, że to były sklepy dostępne dla
>>> przecietnego szaraka.
>>> W okresie kartkowym taki sklep był tylko dla wybranych i bardzo prosze,
>>> nie
>>> pisz o tym więcej, bo mnie szlag trafia. Aby kupić 10 dag słoniny stałam
>>> kiedyś 6 godzin w ZWYKŁYM sklepie, bo nie miałam dostępu do tych INNYCH.
>>> Wtedy były 2 Polski: jedna dla ogólu, druga dla towarzyszy - taki
> folwark
>>> zwierzęcy. I jak ktoś mówi, że miał wtedy dobrze, to znaczy, że...
>>
>> No dokoncz? Bo ja wspominam te czasy calkiem calkiem...
>
> Dziwne. Kontrastuje to z opowieściami matek które stały w kolejkach od 5 czy
> 6 rano żeby chleb kupić.
..albo dla których pół opakowania mleka w proszku spod lady (dla dziecka)
było zbawieniem.
|