Data: 2005-08-23 19:33:19
Temat: Re: Psychologia naukowa a taplanie się w bagnie humanistyki
Od: "Paweł Bochenek" <p...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Amnesiak <a...@T...interia.pl> napisał(a):
> Użytkownik "Paweł Bochenek" <p...@N...gazeta.pl>
> napisał w wiadomości news:def8qk$77u$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Oczywiście, że kibol.
> > 'Biznes' jest wprawdzie częścią 'społeczeństwa' ale tylko
> > częścią i to dość
> > autonomiczną, jak zresztą i inne 'części'.
> > Przyjacielem nauki jest biznes, wrogiem - (en block)
> > społeczeństwo. To
> > powiedziałem.
>
> Entuzjastą nauki jest więc pewna część społeczeństwa,
> podczas gdy reszta społeczeństwa nauce jest zasadniczo
> niechętna. Tak rozumiem Twoje stanowisko. A jak myślisz: czy
> istnieje jakiś 'obszar dociekań', uznany przez 'biznes' za
> bezużyteczny z punktu widzenia tego 'biznesu', a który mimo
> to jest częścią nauki?
'Entuzjasta', 'zasadniczo', 'niechętna'... we filozofii, nie można stosować
tak niedoprecyzowanych pojęć. Utkniemy na manowcach semantyki.
Dla mnie np. 'wrogość' i 'niechęć' nie są tożsame, niechęć wydaje mi się czymś
bardziej intelektualnie wymagającym, do wrogości wystarczy instynkt.
"Społeczeństwo" jak wiesz jest anonimowe i bezosobowe, wiec nie ma możliwości
by dokonywało złożonych wyborów. Wybory są wiec zawsze zbliżone do
zaspokojenia doraźnych potrzeb. A nauka to inwestycja zwykle długoterminowa.
Dlatego więc jeżli jest wybór: 1 mld. zł na emerytury lub na naukę to
oczywiście społeczeństwo będzie wolało na emerytury. To miałem na myśli.
Co to drugiej części. Ależ oczywiście! jest cała masa 'obszarów dociekań',
które spokojnie można uznać za naukę, a które są poza czyimkolwiek
zainteresowaniem!
Jeśli potraktujemy całą naukę jako zbiór elementów (np. czynności do
wykonania), to jak wiesz jest to zbiór niedomknięty. Rzeczą niemożliwą jest
zająć się wszystkimi obszarami dociekan, a nawet nie jesteśmy w stanie
określić jaką częścią obecnie się zajmujemy.
Tak to mniej więcj widzę.
> >> > Wg mnie trollujesz.
> >>
> >> Wg mnie bardzo się czegoś boisz.
> >> A.
> >
> > Owszem, np. trollowania.
>
> Interesujący przedmiot strachu. Sądzę jednak, że nie tego
> się boisz najbardziej... :)
Ale o moje relacje z ojcem nie bedziesz pytał? :)))
OK, nie jesteś trollem, ale i tak wyglada, że masz znacznie więcej czasu niż
ja. Nie gwarantuję więc kontynuacji wątku.
pzdr., PB
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|