Data: 2010-01-19 11:05:25
Temat: Re: Psychopatia i polityka
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wiesz, temat rzeka i mój czuły punkt (jak chyba każdego), tzn:
politycy-nieroby, rozdęta biurokracja, totalny bałagan prawny, bałagan w
świadczeniach itd. Ręce opadają, bo chyba każdy by chciał, żeby było
inaczej.
Pytanie tylko co z tym zrobić, bo podejście "czekam na KOGOŚ, kto zrobi z
tym porządek" nie zdaje rezultatu. Jakoś taki ktoś nie chce się pojawić. I
co ma zrobić normalny człowiek, który nie ma ambicji zostania wybawcą i
mesjaszem, a jednocześnie czuje, że coś powinno być zrobione i to szybko?
MK
Użytkownik "Redart" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hj42cs$vk0$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:hj40v0$r8v$1@news.onet.pl...
>> Ja Palikota akurat lubię.
>> Wydaje mi się, że facet dostosował przekaz do poziomu odbiorców, stąd
>> numery godne Big Brothera.
>> Zresztą chyba wolę jego cyrkowe numery, niż napuszone tokowania innych
>> parlamentarzystów - tym chetnie bym trochę powietrza spuściła.
>
> ja go też lubie- jako pajacujacego polityka.
> trochę gorzej, jak próbuje pajacowanie łaczyć z odpowiedzialnymi funkcjami
> w państwie, w których decyzje zawsze mają konkretne skutki niekorzystne
> (lub czasami bardzo niekorzystne) dla części społeczeństwa.
> Trudno np. połączyć pajacowanie o 'alkoholowym' wymiarze z jednoczesnym
> cięciem wydatków na ośrodki pomocy społecznej. Póki co - palikot
> jest powiedzmy daleko od socjalu, wiec dużo spraw 'przechodzi'.
>
|