Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Pytania na które też nie znam odpowiedzi.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pytania na które też nie znam odpowiedzi.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 537


« poprzedni wątek następny wątek »

461. Data: 2010-01-29 21:22:08

Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:
> Red art pisze:
>>
>> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
>> news:hjv33a$7fo$3@news.onet.pl...
>>
>> A tymczasem postaram się Ci od jeszcze innej sytuacji coś zilustrować.
>>
>> Wiesz czym się odróżnia psa 'psychicznego' od psa 'normalnego' ?
>> Wiem, że analogia 'od psów' jest dla Ciebie bolesna, ale liczę, że nie
>> takie
>> wady przekazów udaje Ci się na co dzień przekraczać.
>>
>> Otóż z psami, z grubsza, jest tak, że jak się psa za szybko odstawi od
>> stada i izoluje od rówieśników, to taki miły piesek często traci zdolność
>> do naturalnej komunikacji z innymi psami - i jest to trudne do
>> nadrobienia
>> w późniejszym czasie.
>> A reguły w świecie psów są dość proste: spotyka się ich większa liczba
>> i muszą szybko ustalić hierarchię. Szczerzą zęby, kładą sobie łapy lub
>> głowy na karkach, jak 'dyskusja' idzie z oporami, to jest trochę
>> warkotu, ale ostatecznie każdy inteligentny pies, jak widzi, że ma do
>> czynienia z psem 'ważniejszym' to okazuje to przez okazanie uległości
>> - kładzie się na boku, odsłania szyję, brzuch. Kumaty dominant zaś
>> nie ma żadnych problemów z odczytaniem takich sygnałów podległości,
>> nawet jak warknie to sprawa jest ustalona. Jak psy są bardzo kumate,
>> to dogadywanie takich kwestii wychodzi im bardzo sprawnie i bez
>> problemu załatwiają formalności jednocześnie dajac wyraźne zaproszenia
>> do zabawy -a czlowiek nawet nie zauważa, że były jakieś ustalenia
>> czynione.
>>
>> Zaś psa walniętego poznasz po tym, że nie jest tak kumaty i nawet jak
>> mu się
>> jakiś cielak kładzie pod samymi zębami i błagalnie skompli to taki
>> psychol go wgniata w ziemię, nie puszcza, często boleśnie ugryzie.
>> "Nie potrafi się zachować".
>>
>> Przenosząc to na sytuację z robotnikami: ten "stary wyga", którego
>> poturbowałeś, bardzo dobrze wyczuł, że się napiąłeś, podstawił Ci
>> odrobinę szyję "no co ty wodzu, co ty pie*dolisz, przecież młody
>> musi kiepsko r*chać" - co można odczytać jako
>> "oki, jesteś tu Pan, ale może jednak pobawisz się z nami ?"
>> Ale Ty jak ten psychiczny pies - wpierdol.
>> Odczytałeś to jako "spier..j, nie kłóć się ze mną".
>> Ty pierwszy raz w środowisku robotników ? W wojsku byłeś ?
>> Wiesz, bo wystarczyło powiedzieć: 'nie życzę sobie, by zwracać się
>> do mnie w ten sposób'. Mam kumpla, (programista), który po jednym
>> piwie zaczyna do wszystkich mówić 'pier...isz'. Pochodzi z prostego
>> środowiska.
>> I taki ma już po procentach tryb rozmowy. Nie ma w tym żadnych złych
>> intencji. A jesteś pewien, że powiedziałdo Ciebie 'pie..lisz', czy może
>> trochę inaczej ?
>
> To nie jest istotne.
> Przecież wyraźnie ci powiedziałem, że ja chciałem go wywalić.
> Mogłem załatwić to tzw. dorośle, ale:
> - on nie był tyle dla mnie wart - mojego zachodu,
> - nie sprawiłoby mi to takiej przyjemności,
> - nie wyniósłby takiej nauki.
> Moja koleżanka, która rozliczała inną budowę wcześniej przekazał mi
> kiedyś informacje o takim 'dorosłym' zwróceniu uwagi.
> Kiedy zwróciła uwagę robotnikom, żeby nie bluzgali tak przy niej, bo
> sobie nie życzy takiego zachowania, to potem została niedor*chaną pi*dą,
> czy jakoś tak i robotnicy zaczęli specjalnie uprzykrzać jej życie.
> W odróżnieniu od twoich psów, niektórzy ludzie są beznadziejnie głupi,
> nawet swoje prymitywne instynkty maję tępe jak pień,
> a ty swoim przykładem wyraźnie się do nich zaliczasz.

Oj jak Ty się tego Ender boisz. Tego zwykłego życia i zwykłych ludzi.
Zwykłych instynktów, prostych ludzi i ich prostego życia.
Gdyby Cię przenieść do średniowiecza byłbyś jak hrabia, który brzydzi
się plebsu.



--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


462. Data: 2010-01-29 21:31:08

Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: Iza <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 29 Sty, 20:55, "Red art" <f...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "Iza" <f...@o...pl> napisał w
wiadomościnews:3c435e90-3de1-4cb5-9305-a5c124e3a64f@
e25g2000yqh.googlegroups.com...
>
> >Morał? Czasem bez wzgledu jak bardzo będziesz sie starał być lepszy od
> >kogoś, on i tak
> >pozostanie kochany - serio :)
>
> Hmmm.. Dowcip fajny, ale morału tak jakoś
> w kontekście całosci nie kumam ;) Ale nic to ;)
>
> Zakładam sobie takąoptymistyczną wersję, że
> "stary wyga" i "Ender" bez względu na wszystko,
> pozostajądla kogoś 'kochani' - w końcu ktoś te kanapki
> robi, nie ?
>
> Zdrówko !

Popraw mnie jeśli się mylę, ale jakiś czas temu stwierdziłeś
dobrowolnie i nie przymuszenie(sam poszukaj bo mi sie nie chce), ze
Twoje
szczere pisanie o sobie na psp odbiło sie na Twoim zdrowiu i kondycji
psychicznej. ;)
Żartowałeś? Hęhę...
W związku z powyższym, zachodzi pytanie - przynajmniej z mojej
"prostackiej" strony.
Czy Ty Redercik te paranoje i psychopatie współ z co niektórymi
projektujesz na Senderze?
Mówią: 'stuknij w stół a nożyce sie odezwą' albo 'przyganiał kocioł
garowi a sam smolny'
Wiesz... mnie sie nie da nabrać na pozory i pozoreczki normalności
zakrytej wysokim intelektem, a to z tego istotnego powodu, że mam
bliska znajomą psychiatrę i wiem, że wiele ludzi baaaardzo chorych
psychicznie funkcjonuje w naszym społeczeństwie, będąc niekiedy na
wysokich i odpowiedzialnych stanowiskach - no wiesz biorą chemię i
zyją. Co więcej jak się nie znasz... to się nie kapniesz, że jest chory.
Zatem, nie żebym dyskryminowała potrzebę normalnego życia i
funkcjonowania chorych, ale nie mnie(LAIKOWI) również, pomimo tej
świadomości,iż coś podejrzewam sądzić, i orzekać o nich tak
kategorycznie nie mając konkretnych dowodów chociażby w postaci
wywiadu specjalisty. Natomiast nie mając żadnych uwierzytelnionych
podstaw do tego by sądzić, że dany podmiot jest chory a oskarżać/
insynuować to publicznie no to po prostu nie dość, że maksymalnie
nieetyczne podejście, to w realu ociera się o zniesławianie i wiadomo
gdzie ostatecznie. ;)
Reasumując.
Czy w związku z powyższym zwierzeniem dobrowolnym i nie wymuszonym,
można
Twoje usenetowe diagnozy brać poważnie?
Czy Ty jesteś lekarzem psychiatrą?
Czy logicznym jest w ogóle oceniać(czytaj diagnozować) człowieka przez
internet?
Z tego co pamiętam z psm żeden ceniący sie lekarz tego nie
praktykował.
A jeśli nie to po co laickie ''bicie śmietany''?
Jeśli tak, to jak (pisywał prawdziwy psychiatra z psm - nie znany mi
osobiści) 'może zdiagnozujesz go szczegółowiej vide skype i wypiszesz
receptę vide mail' ? Hę?
Ja również poproszę bo prawdopodobnie moja skromna, mała, emocjonalna
osóbka cierpi na psychopatię i kurka wodna przez tyle lat dopiero w
Usenecie mnie zdiagnozowano a psychiatrze 'pod nosem' tyle lat żyłam.
Ogólnie chodzi mi o nieobsrywanie ludzim reputacji w tym usenetowej
tak ciężkim kalibrem...mają chęć to niech se sami ją obsrywają, ale
nikt inny nie powinien tego robić - naturalnie imho. ;)))))))))
No niby w każdym momencie można zmienić nick i adres, ale przecież
ostatecznie o kim lub o czy świadczy taka konieczność?(retor.)
Bardzo szczere uśmieszki wyłącznie dla Ciebie.
Acha i nie odpisuj...bo mnie się juz niechce tutaj obsrywać - no
chyba,że sam do siebie.
:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):) - to tak żeby było
fałszywie miło

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


463. Data: 2010-01-29 21:33:06

Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>
>> Oj jak Ty się tego Ender boisz. Tego zwykłego życia i zwykłych ludzi.
>> Zwykłych instynktów, prostych ludzi i ich prostego życia.
>> Gdyby Cię przenieść do średniowiecza byłbyś jak hrabia, który brzydzi
>> się plebsu.
>
> No cóż, jak ktos chce, to takie też może odnieść wrażenie.
> Jak ktoś nie potrafi innego, to będzie miał tylko takie ;-)

A w jakim świetle chciałbyś się widzieć? Inteligent kontra idioci?



--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


464. Data: 2010-01-29 22:07:15

Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: "Red art" <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iza" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:6feaec36-5d6b-4c97-8cb2-317b19ce5b1b@m25g2000yq
c.googlegroups.com...
>Popraw mnie jeśli się mylę, ale jakiś czas temu stwierdziłeś
>dobrowolnie i nie przymuszenie(sam poszukaj bo mi sie nie chce), ze
>Twoje szczere pisanie o sobie na psp odbiło sie na Twoim zdrowiu
>i kondycji psychicznej. ;)
>Żartowałeś? Hęhę...
Pamiętam, choć też mi się szukać nie chce. Tak, żartowałem
i to zdecydowanie ;)

>Czy Ty Redercik te paranoje i psychopatie współ z co niektórymi
>projektujesz na Senderze?
>Mówią: 'stuknij w stół a nożyce sie odezwą' albo 'przyganiał kocioł
>garowi a sam smolny'
No coś tam na pewno projektuję, jak każdy.
Kto bez sadzy, niech pierwszy walnie w gara ;)
Wobec Sendera zrobiłem serię prowokacji, a że być może to nie wyglada
najlepiej z zewnatrz - cóż ... Ja już tak mam, że jak się za coś(kogoś)
tutaj biorę to mówię raczej za dużo niż za mało. Dość swobodnie dzielę
się swoimi fantazjami, skojarzeniami i 'pomysłami'.

>funkcjonowania chorych, ale nie mnie(LAIKOWI) również, pomimo tej
>świadomości,iż coś podejrzewam sądzić, i orzekać o nich tak
>kategorycznie nie mając konkretnych dowodów chociażby w postaci
>wywiadu specjalisty. Natomiast nie mając żadnych uwierzytelnionych
>podstaw do tego by sądzić, że dany podmiot jest chory a oskarżać/
>insynuować to publicznie no to po prostu nie dość, że maksymalnie
>nieetyczne podejście, to w realu ociera się o zniesławianie i wiadomo
>gdzie ostatecznie. ;)
>Reasumując.
>Czy w związku z powyższym zwierzeniem dobrowolnym i nie wymuszonym,
>można Twoje usenetowe diagnozy brać poważnie?
Absolutnie nie należy ;)
Specjalnie w pewnym momencie dyskusji z Enderem podkreśłiłem,
by wszystko, co mówię, traktować 'z przymrużeniem oka'.
>Czy Ty jesteś lekarzem psychiatrą?
Nie. Tak jak Ender - siedzę w branży IT.
>Czy logicznym jest w ogóle oceniać(czytaj diagnozować) człowieka przez
>internet?
Nie wiem, o jakiej logice tu mowa ... To jest pewna gra, nikt nie musi w
niej
uczestniczyć. Ale wielu się garnie. A ja widzęw tym potencjal jakiś.
Jak mi się tu trafia ktoś wyjątkowo 'wrażliwy', to jestem ostrożny
i powściągliwy. A zdarzają się tu ludzie z postawionymi diagnozami.

>Z tego co pamiętam z psm żeden ceniący sie lekarz tego nie
>praktykował.
>A jeśli nie to po co laickie ''bicie śmietany''?
>Jeśli tak, to jak (pisywał prawdziwy psychiatra z psm - nie znany mi
>osobiści) 'może zdiagnozujesz go szczegółowiej vide skype i wypiszesz
>receptę vide mail' ? Hę?
>Ja również poproszę bo prawdopodobnie moja skromna, mała, emocjonalna
>osóbka cierpi na psychopatię i kurka wodna przez tyle lat dopiero w
>Usenecie mnie zdiagnozowano a psychiatrze 'pod nosem' tyle lat żyłam.
>Ogólnie chodzi mi o nieobsrywanie ludzim reputacji w tym usenetowej
>tak ciężkim kalibrem...mają chęć to niech se sami ją obsrywają, ale
>nikt inny nie powinien tego robić - naturalnie imho. ;)))))))))
>No niby w każdym momencie można zmienić nick i adres, ale przecież
>ostatecznie o kim lub o czy świadczy taka konieczność?(retor.)
>Bardzo szczere uśmieszki wyłącznie dla Ciebie.
>Acha i nie odpisuj...bo mnie się juz niechce tutaj obsrywać - no
>chyba,że sam do siebie.
>:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):) - to tak żeby było
>fałszywie miło
A tam. Szkoda pary na takie teksty i uśmieszki.

A Ty ? Po co tu jesteś na psp ? Jak tu trafiłaś i jak widzisz swoją rolę tu
?

Ja tu trafiłem kilka lat temu z własnymi problemami. I dostałem pomoc
- o dziwo, wiesz ? ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


465. Data: 2010-01-29 22:18:46

Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Red art pisze:

> Co wg Ciebie najistotniejszego przekazał nam Ender ?

To teraz czas na klasówkę? ;)
Muszę to jeszcze przemyśleć.

> Tak sobie myślę, że mi się trochę wyczerpały pomysły na dalszą
> formułę dyskusji. Wszyscy się muszą trochę przespać ;)

Tak, skoro jesteś już zmęczony, to wszyscy powinniśmy odpocząć. ;)

Dobranoc
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


466. Data: 2010-01-30 03:39:12

Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: "Red art" <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iza" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d67f53bd-c9b1-4972-878b-891be74e7b0c@c34g2000yq
n.googlegroups.com...

> Oj Redi Redi... prowokancka żenuła

Oki. Nie wiem, czy to coś zmieni, ale powiem tak, że się
GRUBO pomyliłem. Miałem na podstawie jakichś tam
kilku postów wrażenie, że jesteś jedną z osób, z którymi Ender
się dobrze dogaduje i mylnie zinterpretowałem Twoją
zwykłą uprzejmość i generalny pozytywny 'dźwięk'
w relacjach z nim. Teraz przejrzałem posty, wpadłem
na wyjątkowo mocne opisowo obelgi skierowane
w do Ciebie - i rozumiem, że moja uwaga
(zrobiona w dobrej wierze - wydawało mi się,
że odwołuję się do pozytywu w Enderze)
wypadla wyjątkowo niefortunnie - za co jeszcze raz
przepraszam.

No to idę spać.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


467. Data: 2010-01-30 11:27:43

Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: "Red art" <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hk10q3$i7o$1@news.onet.pl...

> Izę przeprosiłem. Myślę, że szczerze i je przyjęła.
> Trochę późno dotarło do mnie, że ją lubię, a jeszcze później za co,
> a teraz jak widzę po jej aktywności, chyba trochę z późno.
> No cóż, przykro mi.
Przeprosin nie zauważyłem, ale cieszę się z tego co piszesz wyzej.
Nie chcę też za bardzo wchodzić gdzieś w Wasze relacje, tym
bardziej, że Iza powiedziała 'nie'. No chyba, że Ty sam widzisz
tu dla mnie jakąś rolę ;), jak np. wyżej - jakiegoś elementu
w komunikacji ;)

> BTW ten twój temat robi się już tutaj trochę nudny.
> Nie dość że muszę tego typa ENdera znosić na codzień,
> to jeszcze zmuszasz mnie i wszystkich, żeby ciągle to o nim czytali.
Hmmm ... Czy mogę zaufać swoim odczuciom, które
mi podpowiadają, że Ender ma przebłysk jakiejś samokrytyki ?
Jakiegoś małego, nieśmiałego 'help mi' ?
Marzę o tym, by nasze kontakty osiągnęły trochę wyższy niż
wcześniej poziom - mniej gry, więcej szczerości.

No ale, nie da się ukryć, że rozmowa z Tobą jest trudna.
Kusiło mnie, by się tu rozpisać trochę, co mi sprawia
problem w komunikacji z Tobą i co sprawia, że
nie idzie ona wg. mnie optymalnie, no ale jednak dam
sobie spokój ;) Postaram się te 'moje' problemy rozwiązać
sam ;) Niekoniecznie wszystko od razu ...
Niekoniecznie wszystko ...

Z tego wątku się wynośmy z tematem Endera
Co myślisz, żeby kontynuować pod [OT] Siła Endera ?

> Może poczęstowałbyś nas najpierw autoanalizą,
> żeby było chociaż wiadomo, na ile jesteś wiarygodny?

Myślę, że tu możemy za to pokontynuować ten temat
właśnie - czyli trochę o mnie.
Najlepiej będzie, jak będziesz zadawał konkretne pytania.
Ja tytułem wstępu dam taką bardzo skrótową prezentację,
specjalnie dla Ciebie. To nie jest raczej autoanaliza a bardziej
kontekst.

Mężczyźni w mojej rodzinie, od strony ojca:
- dziadek porzucił rodzinę dla innej kobiety, jak mój ojciec był
malym chłopcem. Zostawił trójkę dzieci. Próbował wrócić, ale nie dostał
drugiej szansy
- ojciec rozwodnik, potem rozpad drugiego związku, samotnik
- starszy brat ojca - zmarł kilka lat temu - leczona schizofrenia
paranoidalna

Ja:
- małżeństwo, staż jakies12 lat, dwójka dzieci.
- kilka lat temu poważny kryzys małżeński, poszukiwanie pomocy
na zewnątrz, jedno nieudane podejscie do terapii małżeńskiej,
drugie - z sukcesem. Epizod terapii indywidualnej.

W czasie kryzysu małżeńskiego, w ramach dopełnienia samej
masakry rodzinne, 'eksplorowałem' różne możliwości,
np. była taka grupa dyskusyjna pl.soc.seks.moderowana,
tam intensywnie rozpoznawałem temat tzw. związków
otwartych - czy to jest możliwe, jak się w tym odnajdujadzieci.
Potem zabalansowałem 'o włos' na krawędzi romansu.
Zdrady fizycznej nie było, ale emocjonalna - niewąska.
Ze skutkami też niewesołymi.

No to tyle ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


468. Data: 2010-01-30 12:09:55

Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: "Chiron" <c...@...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Red art" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hk153f$tcc$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
> news:hk10q3$i7o$1@news.onet.pl...
>
> > Izę przeprosiłem. Myślę, że szczerze i je przyjęła.
> > Trochę późno dotarło do mnie, że ją lubię, a jeszcze później za co,
> > a teraz jak widzę po jej aktywności, chyba trochę z późno.
> > No cóż, przykro mi.
> Przeprosin nie zauważyłem, ale cieszę się z tego co piszesz wyzej.
> Nie chcę też za bardzo wchodzić gdzieś w Wasze relacje, tym
> bardziej, że Iza powiedziała 'nie'. No chyba, że Ty sam widzisz
> tu dla mnie jakąś rolę ;), jak np. wyżej - jakiegoś elementu
> w komunikacji ;)
>
> > BTW ten twój temat robi się już tutaj trochę nudny.
> > Nie dość że muszę tego typa ENdera znosić na codzień,
> > to jeszcze zmuszasz mnie i wszystkich, żeby ciągle to o nim czytali.
> Hmmm ... Czy mogę zaufać swoim odczuciom, które
> mi podpowiadają, że Ender ma przebłysk jakiejś samokrytyki ?
> Jakiegoś małego, nieśmiałego 'help mi' ?
> Marzę o tym, by nasze kontakty osiągnęły trochę wyższy niż
> wcześniej poziom - mniej gry, więcej szczerości.
>
> No ale, nie da się ukryć, że rozmowa z Tobą jest trudna.
> Kusiło mnie, by się tu rozpisać trochę, co mi sprawia
> problem w komunikacji z Tobą i co sprawia, że
> nie idzie ona wg. mnie optymalnie, no ale jednak dam
> sobie spokój ;) Postaram się te 'moje' problemy rozwiązać
> sam ;) Niekoniecznie wszystko od razu ...
> Niekoniecznie wszystko ...
>
> Z tego wątku się wynośmy z tematem Endera
> Co myślisz, żeby kontynuować pod [OT] Siła Endera ?
>
> > Może poczęstowałbyś nas najpierw autoanalizą,
> > żeby było chociaż wiadomo, na ile jesteś wiarygodny?
>
> Myślę, że tu możemy za to pokontynuować ten temat
> właśnie - czyli trochę o mnie.
> Najlepiej będzie, jak będziesz zadawał konkretne pytania.
> Ja tytułem wstępu dam taką bardzo skrótową prezentację,
> specjalnie dla Ciebie. To nie jest raczej autoanaliza a bardziej
> kontekst.
>
> Mężczyźni w mojej rodzinie, od strony ojca:
> - dziadek porzucił rodzinę dla innej kobiety, jak mój ojciec był
> malym chłopcem. Zostawił trójkę dzieci. Próbował wrócić, ale nie dostał
> drugiej szansy
> - ojciec rozwodnik, potem rozpad drugiego związku, samotnik
> - starszy brat ojca - zmarł kilka lat temu - leczona schizofrenia
> paranoidalna
>
> Ja:
> - małżeństwo, staż jakies12 lat, dwójka dzieci.
> - kilka lat temu poważny kryzys małżeński, poszukiwanie pomocy
> na zewnątrz, jedno nieudane podejscie do terapii małżeńskiej,
> drugie - z sukcesem. Epizod terapii indywidualnej.
>
> W czasie kryzysu małżeńskiego, w ramach dopełnienia samej
> masakry rodzinne, 'eksplorowałem' różne możliwości,
> np. była taka grupa dyskusyjna pl.soc.seks.moderowana,
> tam intensywnie rozpoznawałem temat tzw. związków
> otwartych - czy to jest możliwe, jak się w tym odnajdujadzieci.
> Potem zabalansowałem 'o włos' na krawędzi romansu.
> Zdrady fizycznej nie było, ale emocjonalna - niewąska.
> Ze skutkami też niewesołymi.
>
> No to tyle ;)

Jeśli naprawdę masz ochotę na pracę z sobą- a wydaje mi się, że tak- uważam,
że w Twojej sytuacji fajnie by było spróbować ustawień rodzinnych- jak
chcesz, to pytaj tu czy na priv. Tylko nie jest to raczej jednorazowe, a
przede wszystkim wymaga potem spooorej chęci do otwartej pracy. Warto by
było iść z żoną- oczywiście jeśli i ona jest w stanie się otworzyć i chcieć
pracować:-).
Takie ustawienia pomogą Ci zrozumieć, co i dlaczego pojawia się w Twojej
rodzinie, a także żony, co przekażecie dzieciom- co i jak możecie
powstrzymać i nie przekazywać dalej.

serdecznie pozdrawiam

Chiron



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


469. Data: 2010-01-30 22:21:10

Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: "Red art" <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hk1svl$1kv$2@news.onet.pl...

> No dobra, to są fakty, zresztą niezbyt przekonujące o twojej wiarygodności
> jako opiniodawcy, a gdzie autoanaliza?

Znaczy się rozumiem to tak "w dalszym ciągu nie uważam
Cię za partnera do dyskusji o sprawach intymnych".

Potrzebuję Twojej pomocy. Zaangażowania. Zachęty.
Dobrze postawionego pytania. Jasności co do Twoich
intencji.

Wydaje mi się, że na podstawie tego, co napisałem jesteś
w stanie już dość dobrze ocenić, w jakich obszarach
nasze życiowe doświadczenia jakoś się 'zazębiają'.
Jeśli uznajesz, że nie jesteś w stanie nic ode mnie wziąć,
że nie ma tu żadnej wartości - to cóż ... Ja tego nie
przeskoczę.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


470. Data: 2010-01-31 01:30:00

Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: "Red art" <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hk2fsf$nos$1@news.onet.pl...

> pytałem o twoje wnioski. Wnioski jakie wyciągnąłeś z faktów chociażby
> uprzednio przedstawionych

Nadmienię, że słowo 'wnioski' jest tu trochę mało pojemne.
Właściwsze moim zdaniem byłoby tu coś w rodzaju
"w jaki sposób uczestniczyłeś w procesach związanych
z tymi faktami". 'Uczestnictwo' zawiera w sobie zarówno
'czynienie obserwacji', 'wyciąganie wniosków',
'podejmowanie decyzji', 'modyfikacje wartości/celów/priorytetów'
itp. Uważam to za istotne do podkreślenia ze względu
na kilka Twoich cech, o których na razie nie będę pisał.
"Zmiany" nie są funkcją jednej zmiennej, czyli "wyciągniętych
wniosków".

A więc 'wnioski' z tamtych faktów są takie:
- problemy ciągną się przez całe pokolenia i po częsci
mają podłoże genetyczne. Ale tylko po części.. U mnie
od pokoleń jest przerabiany problem facetów, którzy
ulegają iluzji "u sąsiada trawa bardziej zielona". Mówię
tu o podejściu do związków z kobietamii i silne parcie na to,
by szukać 'na zewnątrz' rozwiązań problemów które
są 'wewnątrz'. Takie wielopokoleniowe fatum naprawdę
czasem ciężko przełamać. Już od urodzenia jesteśmy
'umoczeni'. Ale ktos musi coś z tym zrobić. Padło na mnie ;)
Zawsze pada.

- wysoka inteligencja ma silne i słabe strony. A raczej:
daje szanse i rodzi zagrożenia. Jednym z poważnych zagrożeń,
w kontekście związków międzyludzkich, jest to, że
sama dla siebie może stać się wartością nadrzędną,
synonimem szczęścia, wypierać wszystkie inne wartości
i powoduje zamknięcie w getcie - bo świat, otoczenie nam
tej wartości nie dostracza. Zaczyna się tak, że partnerka
nie jest dość inteligentna, potem okazuje się, że wszyscy
terapeuci też są za mało inteligentni. Najpierw świat nie
oferuje nam wystarczająco dużo 'atrakcji', potem:
świat nie jest w stanie westprzeć nas w rozwiązaniu naszych
poważniejszych problemów. Getto bez wyjścia ?

- romans jako rozwiązanie jakichś problemów ?
W moim wypadku wniosek jest mniej wiecej taki:
jest to krok, który czasem może i trzeba wykonać,
ale jednak z dopiskiem 'akt desperacji w sytuacji
kiedy nie widać innego wyjścia'.
Jest to bardzo skrótowe ujęcie, ale na więcej już
dziś nie mam siły.

- warto szukać pomocy na zewnątrz. Dla mnie
dość szybko stało się jasne, że moje cechy typu inteligencja
itp zupełnie nie chronią mnie ani mojego małżeństwa przed
katastrofą. W szczególności - że nie potrafię 'logicznie
rozplątać' schematyzmów zachowania, np. totalnego
błądzenia w ciągle tych samych rejonach próżni
w kłótniach z żoną. Zadaniem inteligencji jest
tu wyłącznie samoskierowanie się po pomoc - do ludzi
nawet i mniej inteligentnych - ale, o dziwo, pomocnych.
Co czasem widać dopiero 'po czasie', jak proces
przemiany zaskoczy i przejdzie kilka etapów.
Tak - można czasem zaufać 'idiocie'/'idiotce' i okazuje
się to zbawienne.
BTW: Moja żona oczywiście nie jest bez wad ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 40 ... 46 . [ 47 ] . 48 ... 54


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Popsychologujmy o fobijkach
Bylo: Lubicie takie filmy? (to nie byl film)
RAMBOWANIE...
Kombinujcie... by żyło się lepiej
Ku pamieci

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3

zobacz wszyskie »