Data: 2001-02-15 11:41:55
Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jak dla mnie, to masz intuicje chlopie :-) Twoje przyklady sa celne
> A jesli ktos Ci powie spokojnie, cichym i lagodnym glosem patrzac Ci
prosto w oczy, ze np. ukradles
> mu rekawiczki, wiedzac, ze tego nie zrobiles i chcac Cie tylko wyprowadzic
z równowagi, i bedzie sie
> przy tym upieral, to zwrócisz uwage na forme, czy dasz sie wyprowadzic z
równowagi trescia?
Wlasnie. Przy okazji: moglo byc tak, ze ten ktos, kto mowi, ze ukradlem mu
rekawiczki,
to moj sasiad, z ktorym kloce sie od dluzszego czasu o rozne rzeczy.
On po prosty wykorzystuje okazje zeby sie mnie "przyczepic" i dalej "wiercic
sprawe",
tym razem o rekawiczki. Uwazam to za nawet pozytywne ! :-), bo kazdy wylewa
swoje racje i
moze dojsc do porozumienia.
Gorzej gdy np. jest to sklepikarz ktory ma zly dzien, widzi mnie wchodzacego
do sklepu i
kurcze, trzeba temu frajerowi dac papalic: "przepraszam pana dlaczego ukradl
pan rekawiczki?!"
Nie wiem co bym zrobil: albo szybko odszedl, bo wiem ze sie mnie czepia,
albo wdal sie w klotnie
ktorej ten facet chce. I dokladnie tak widze dzialanie niny: wylewa pomyjki
i tylko czeka,
az ktos jej zwroci uwage, zeby potem lawirowac, pouczac "a co, nie umiesz
szukac na deja ?" :-).
> A jezeli ktos zauwazy cos, co wprawi go w osłupienie (gromada ufoludków
maszerujaca Marszalkowska) i
> nie znajdzie lepszego srodka wyrazu, zeby je przekazac niz rozdziawione "O
kurwa!", zwrócisz mu
> uwage, zeby nie przeklinal?
Tu bym sie wogole nie czepial :-), wcale nie jestem taki czepliwy, wiadomo o
co chodzi.:-)
> BTW wyrazilem sie niescisle (troche mnie poniosly emocje, przyznaje,
bowiem patrze z rozsnacym
> zdziwieniem na Swiete Oburzenie tym nieistotnym szcególem, jakim jest
adres Niny), bo tu w ogóle nie
> ma kwestii formy i tresci wypowiedzi.
Konflikt 1:
Zobacz, normalny konflikt wyglada tak: u muzulmanina kobieta musi miec
nakrycie glowy,
ale w szkole we francji, kobieta z beretka na glowie, nauczyciel sie nie
chce zgodzic.
To jest dla mnie Normalny Konflikt. I ten i ten nie chce ustapic.
U nauczyciela "wiadome jest", ze nie powinno sie nosic beretki ;-) w szkole,
u muzulmanina wiadome jest, ze kobieta musi miec beretke.
To pewne zasady ktore ciezko zmieniac. To dla mnie Normalny Konflikt ktory
nie ma tu miejsc, w przypadku ninu, a jest tak:
Konflikt 2:
Kumpel zaczyna na swoim samochodzie rysowac czlonki, "chlop na babie",
nakleja sztuczne wymioty, ma sztuczna sex-lalke na tylnym siedzeniu,
specialnie z rozwatymi nogami, na drzwiach napisane pierdol.
U niego: "to radosc" i "wolnosc"
Mnie: skreca mnie i trych co mnie odwiedzaja skreca na wymioty.
I nie powiesz ze jest to to samo co konflikt 1. Przeciez kumpel moze dla
mojego dobra posciagac te rozne wymioty. A wymioty sa wymiotami,
ale on nie chce, "bede robil co mi sie podoba": dlaczego?
Dlaczego nie chce mi isc na reke, wie ze to tak nieprzyjemnie dziala.
Inny przyklad: jakas kobieta prosila zeby grac w pilke,
na boisku po drugiej stronie bloku, bo dziecko nie moze spac.
Nie ma sprawy, boiska te same... Ale tu nie ma czegos takiego,
ludzie nie ida sobie na reke.
Swiete Oburzenie wynika z tego, ze ktos zaczyna podkladac noge Grupie Ludzi
i nie ma tu konfliktu interesow jak w Konflikie 1, tylko "dla sportu", to
Konflikt 2. :-)
> "Ninka Pierdol Ninka" to tylko naklejka. Forma i tresc jej wypowiedzi sa
wewnatrz. I dobrze by bylo
> MZ skupiac sie na tym, co jest wewnatrz, a nie na naklejce.
Paulo, litosci! ;-) Wez konflikt 2. Chyba wiesz juz mniej-wiecej na czym on
polega?
W sumie dobrze to porownales do Swietego Oburzenia :-)
Wedlug mnie to bardzo gleboki konflikt, ktory istnieje takze w calym
spoleczenstwie,
pomiedzy roznymi grupami.
> Róbta zreszta, co chceta - chyba juz mi sie nie chce wiecej w tej sprawie
wypowiadac.
Stary, wiem, ze to boli ale chyba wart sie troche pomeczyc, i powiercic
sprawe...
jesli o mnie chodzi, to ze mna mozesz na spokojnie :-)
Pozdrufka! Duch
|