« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2015-06-08 20:55:26
Temat: Re: Pytanie do XLPani Ewa napisała:
> W dniu 2015-06-06 o 02:15, Ikselka pisze:
>> Osoba tak wykształcona powinna wiedzieć, że partykułę "po"
>
> Ho ho ho! Partykułę! Nie ma to jak wśród wykształconych...
Niektórzy POtrafią sobie i z tym POradzić -- używają przyimka
tak, że staje się on partykułą. Taki zwyczaj. Wśród niektórych.
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2015-06-08 21:15:39
Temat: Re: Pytanie do XLW dniu 2015-06-08 o 20:55, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> W dniu 2015-06-06 o 02:15, Ikselka pisze:
>>> Osoba tak wykształcona powinna wiedzieć, że partykułę "po"
>> Ho ho ho! Partykułę! Nie ma to jak wśród wykształconych...
> Niektórzy POtrafią sobie i z tym POradzić -- używają przyimka
> tak, że staje się on partykułą. Taki zwyczaj. Wśród niektórych.
Partykuła brzmi bardziej uczenie od jakiegoś tam pospolitego przyimka.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2015-06-08 21:18:00
Temat: Re: Pytanie do XLW dniu 2015-06-08 o 20:08, GalAnonim pisze:
> W dniu 08.06.2015 o 20:02, FEniks pisze:
>> W dniu 2015-06-05 o 15:27, Jarosław Sokołowski pisze:
>>> pan stefan napisał:
>>>
>>>>>> po polsku "duchówka" często zwana jest szabaśnikiem - i ta nazwa
>>>>>> zrozumiała jest dla każdego....
>>>>> nie. Duchówka jest zrozumiała, szabaśnik słyszę pierwszy raz
>>>> a takie słowo "szabas" vel szabat znasz? To znalezienie związku
>>>> szabasu
>>>> z szabaśnikiem nie powinno być zbyt trudne.
>>>> Tylko nie pomyl z sabatem bo tak nazywają na szKielecczyźnie spotkania
>>>> kobiet (Koła Gospodyń Wiejskich obecnie fajtnes kluby) dawniej na
>>>> Łysej
>>>> Górze.
>>>> pozdr
>>>> Stefan
>>>> PS. A jaka jest etymologia słowa "duchówka", przyznam się szczerze
>>>> - nie
>>>> wiem.
>>>> Dawno temu słyszałem, że w niektórych rejonach naszego cudownego kraju
>>>> chore dziecko wsadzano na trzy zdrowaśki do pieca i tam oddawało
>>>> często
>>>> ducha. Czyżby stąd?
>>> "Czuć duch" -- ja coś takiego słyszałem, gdy napalono w piecu długo
>>> wyziębionego domu i zaczynało się odczuwać pierwsze oznaki tego
>>> palenia.
>>> Etymologia zapewne ta sama -- w tym przypadku "duch" oznacza ogólne
>>> pojęcie ciepełka.
>>>
>>> A poza tym ja też częściej spotykałem się z nazywaniem tego urządzenia
>>> "szabaśnikiem", chociaż słowo "duchówka" również jest mi znane.
>>
>> Z szabaśnikiem spotykam się tu po raz pierwszy. "Duchówkę" natomiast
>> usłyszałam kiedyś od starego lwowiaka. I to słowo wydało mi oczywiste w
>> swym znaczeniu. Kojarzy mi się z czasownikiem "dusić" (kuchennym jego
>> znaczeniem).
>>
> Ja natomiast często słyszałem od lwowiaków i tereny okoliczne (aż po
> po zamojszczyznę): dOchówka, rzekomo od trzymania tam potraw aby
> "dochodziły"
Może ja sobie "dochówkę" przerobiłam na własną modłę, bo mi semantycznie
pasowało? Nie wiem, ale słyszałam nie raz i głowę bym dała, że to była
"dUchówka". Teraz już nie sprawdzę, bo niestety nikt nie żyje wiecznie,
choć dłuuugo.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2015-06-08 22:01:07
Temat: Re: Pytanie do XLPani Ewa napisała:
>>>> Osoba tak wykształcona powinna wiedzieć, że partykułę "po"
>>> Ho ho ho! Partykułę! Nie ma to jak wśród wykształconych...
>> Niektórzy POtrafią sobie i z tym POradzić -- używają przyimka
>> tak, że staje się on partykułą. Taki zwyczaj. Wśród niektórych.
> Partykuła brzmi bardziej uczenie od jakiegoś tam pospolitego przyimka.
Partykuły to te takie kłaki, co się nimi rury uszczelnia?
Jarek
--
A ludzie mówią, i mówią uczenie,
Że to nie łzy są, ale że kamienie
I -- że nikt na nie... nie czeka!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2015-06-08 22:21:32
Temat: Re: Pytanie do XLW dniu 2015-06-08 o 22:01, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>>>> Osoba tak wykształcona powinna wiedzieć, że partykułę "po"
>>>> Ho ho ho! Partykułę! Nie ma to jak wśród wykształconych...
>>> Niektórzy POtrafią sobie i z tym POradzić -- używają przyimka
>>> tak, że staje się on partykułą. Taki zwyczaj. Wśród niektórych.
>> Partykuła brzmi bardziej uczenie od jakiegoś tam pospolitego przyimka.
> Partykuły to te takie kłaki, co się nimi rury uszczelnia?
Przyimijmy.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2015-06-08 23:06:45
Temat: Re: Pytanie do XLW dniu 08.06.2015 o 21:18, FEniks pisze:
>
> Może ja sobie "dochówkę" przerobiłam na własną modłę, bo mi semantycznie
> pasowało? Nie wiem, ale słyszałam nie raz i głowę bym dała, że to była
> "dUchówka". Teraz już nie sprawdzę, bo niestety nikt nie żyje wiecznie,
> choć dłuuugo.
Mały palec od lewej nogi daję obciąć, że u mojej babci była dUchówka,
inaczej zwana brantrurą ;)
... że się tak na koniec wtrącę :D
--
Pozdrówki
Anai
*** MóJ SŁitAśNy TofFanY BloGasEk: http://kuchniaanai.blogspot.com/ ***
~*~ Moje słit focie: http://infobot.pl/r/26aE *
http://annamagdalenape.deviantart.com/gallery/ ~*~
*** moje aukcje: http://tiny.pl/qjgtx ***
"Jesteśmy tylko szczególnie zaawansowaną w rozwoju odmianą małp na
niezbyt ważnej planecie, krążącej wokół całkiem przeciętnego Słońca. (S.
Hawking)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2015-06-08 23:22:09
Temat: Re: Pytanie do XLW dniu 08.06.2015 o 23:06, Anai pisze:
> W dniu 08.06.2015 o 21:18, FEniks pisze:
>>
>> Może ja sobie "dochówkę" przerobiłam na własną modłę, bo mi semantycznie
>> pasowało? Nie wiem, ale słyszałam nie raz i głowę bym dała, że to była
>> "dUchówka". Teraz już nie sprawdzę, bo niestety nikt nie żyje wiecznie,
>> choć dłuuugo.
> Mały palec od lewej nogi daję obciąć, że u mojej babci była dUchówka,
> inaczej zwana brantrurą ;)
> ... że się tak na koniec wtrącę :D
>
>
Ja nie twierdzę, że tak nie było, ja tylko twierdzę, że w kręgach w
których ja się obracałem była to dochówka, ale wiele jest przeróżnych
regionalizmów nie tylko w tym zakresie i z pewnością jedni używali U
inni O (po prostu tylko jak dla mnie z racji tego do czego była używana
ta część kuchni bardziej mi pasuje dochówka od dochodzenia i od
przechowywania czyli dochowywania w cieple potraw dla tych co zjawią się
później).
GA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2015-06-08 23:24:44
Temat: Re: Pytanie do XLAnai pisze:
>> Może ja sobie "dochówkę" przerobiłam na własną modłę, bo mi semantycznie
>> pasowało? Nie wiem, ale słyszałam nie raz i głowę bym dała, że to była
>> "dUchówka". Teraz już nie sprawdzę, bo niestety nikt nie żyje wiecznie,
>> choć dłuuugo.
> Mały palec od lewej nogi daję obciąć, że u mojej babci była dUchówka,
> inaczej zwana brantrurą ;)
> ... że się tak na koniec wtrącę :D
Szkoda palca. Brantrura (właściwie: bratrura) to co innego. To piekarnik.
W piekarniku się piecze. Do tego potrzeba wysokiej temperatury, choć może
ona działac krótko. Więc bratrura zrobiona jest z blachy owiewanej wprost
spalinami z paleniska. W szbaśniku nie musi byc gorąco -- ma być ciepło.
Za to stan ten powinien utrzymywać się jak najdłużej. Przeto najlepiej
taką duchówke wykonać jako jamę otoczoną akumulacyjną ceramiką.
Usposobienie mam łagodne, żądny krwi nie jestem. Przyjmijmy zatem, że
dość będzie w ofierze obciąć paznokieć u małego palca lewej nogi.
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2015-06-09 06:49:05
Temat: Re: Pytanie do XLW dniu 08.06.2015 o 23:24, Jarosław Sokołowski pisze:
> Szkoda palca. Brantrura (właściwie: bratrura) to co innego. To piekarnik.
> W piekarniku się piecze. Do tego potrzeba wysokiej temperatury, choć może
> ona działac krótko. Więc bratrura zrobiona jest z blachy owiewanej wprost
> spalinami z paleniska. W szbaśniku nie musi byc gorąco -- ma być ciepło.
> Za to stan ten powinien utrzymywać się jak najdłużej. Przeto najlepiej
> taką duchówke wykonać jako jamę otoczoną akumulacyjną ceramiką.
>
> Usposobienie mam łagodne, żądny krwi nie jestem. Przyjmijmy zatem, że
> dość będzie w ofierze obciąć paznokieć u małego palca lewej nogi.
>
Ja się na budowie kuchni kaflowych ani nazewnictwie jej poszczególnych
elementów nie znam , ale o ile pamiętam nieszczęsna duchówka
wkomponowana była w taki sposób, że była raczej nad paleniskiem pieca
chlebowego - nie zmienia to jednakowoż faktu, że kiedy paliło się
jedynie "pod blachą", to również było w niej ciepło ;)
--
Pozdrówki
Anai
*** MóJ SŁitAśNy TofFanY BloGasEk: http://kuchniaanai.blogspot.com/ ***
~*~ Moje słit focie: http://infobot.pl/r/26aE *
http://annamagdalenape.deviantart.com/gallery/ ~*~
*** moje aukcje: http://tiny.pl/qjgtx ***
"Jesteśmy tylko szczególnie zaawansowaną w rozwoju odmianą małp na
niezbyt ważnej planecie, krążącej wokół całkiem przeciętnego Słońca. (S.
Hawking)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2015-06-09 07:33:19
Temat: Re: Pytanie do XLW dniu 2015-06-08 o 23:22, GalAnonim pisze:
> Ja nie twierdzę, że tak nie było, ja tylko twierdzę, że w kręgach w
> których ja się obracałem była to dochówka, ale wiele jest przeróżnych
> regionalizmów nie tylko w tym zakresie i z pewnością jedni używali U
> inni O (po prostu tylko jak dla mnie z racji tego do czego była używana
> ta część kuchni bardziej mi pasuje dochówka od dochodzenia i od
> przechowywania czyli dochowywania w cieple potraw dla tych co zjawią się
> później).
Dochówka i duchówka to to samo, co i szabaśnik - miejsce na DOCHowanie
potraw w cieple. Oboczności w nazwie są regionalne. Etymologicznie słowo
nie pochodzi od ducha, ani duszenia, a od dochowania. Szabaśnik,
bo w szabas nie wykonuje się pracy, w tym nie rozpala ognia, a nie
każdego było stać na szabes goja.
-- Pietrek, przynieś no drewek -- krzyknęła sprzed domu Hanka, rozmamłana
była całkiem i omączona przy wyrabianiu chleba.
W szabaśniku huczał już tęgi ogień, przegarniała go raz po raz i leciała
obtaczać bochny i wynosić je w ganek, na deskę ździebko wystawioną w
słońcu, bych prędzej rosły. Zwijała się siarczyście, gdyż ciasto prawie
już kipiało z wielkiej dzieży, przyokrytej pierzyną.
-- Józka, dorzuć do pieca, bo trzon jeszczek czarniawy!
[...]
A w chałupie uwijano się żwawo, Józka przyśpiewywała cichuśko i strzygła
z papierów kolorowych one cudackie strzyżki, które czy na belkę, czy też
na ramy obrazów nalepić, to widzą się kieby pomalowane w żywe kolory, od
których aż gra w oczach! A Jagna, z zakasanymi po ramiona rękawami,
miesiła w dzieży ciasto i przy matczynej pomocy piekła strucle tak
długachne, że widziały się jako te lechy w sadzie, na których pietruszkę
zasiewają, to chleby bielsze nieco z pytlowej mąki - a zwijała się żywo,
bo ciasto już kipiało i trza było wyrabiać bochenki, to poglądała za
Józiną robotą, to zaglądała do placka z serem i miodem, któren wygrzewał
się już pod pierzyną i czekał na piec, to latała na drugą stronę do
szabaśnika, w którym buzował się tęgi ogień.
Jak widać, chłopi w Lipcach używali słowa szabaśnik, Oczywiście nie jest
tak, jak twierdzą pewne uczone w partykułach i wszystkowiedzące, że
"szabaśnik jest słowem żydowskim". Bowiem do polszczyzny weszło wiele
zapożyczeń z wielu języków, w tym przypadku z hebrajskiego. Rzeczownik
sabbat, sabbaton (s czytane jako sz) oznacza zawsze regularny dzień
odpoczynku, w którym praca jest surowo zabroniona.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |